Zimna Wojna w początkowym okresie posiadała charakter kryzysu politycznego oraz ideologicznego, jednak rozwój systemów wojskowych doprowadził do zmiany jej charakteru. Działania prowadzone przez Moskwę w latach 40-50 XX w. doprowadziły do tego, że państwa szeroko rozumianego Zachodu zaczęły postrzegać Związek Radziecki jako zagrożenie militarne. Odwrotna wizja natomiast rodziła się w głowach decydentów zasiadających na Kremlu. Dlatego też obroną przed nowym zagrożeniem militarnym miała być kolektywna obrona skupiona wokół międzynarodowych sojuszów militarnych – Paktem Północnoatlantyckim na zachodzie i Układem Warszawskim na wschodzie.

Politycy amerykańscy zdali sobie sprawę, że pomoc gospodarcza udzielona Europie, w postaci planu Marshalla czy ujęta w doktrynie Trumana, nie jest w stanie na tyle ją wzmocnić, aby mogła się oprzeć potędze militarnej ZSRR. Dowodem tego był przede wszystkim kryzys berliński oraz komunistyczny przewrót w Czechosłowacji w lutym 1948 r., który doprowadził do komunistycznej dyktatury w tym kraju. To właśnie te wydarzenia wzbudziły obawy, że Moskwa może poprzeć podobne przewroty czy uznając nowe komunistyczne rządy oraz wykorzystywać siłę militarną do ich utrzymania.

Przywódcy Stanów Zjednoczonych Ameryki oraz państw zachodniej Europy coraz częściej zaczęli wspominać o potrzebie sojuszu militarnego, gotowego przeciwstawić się sile Związku Radzieckiego. Prezydent Harry Truman stwierdził, że jedynym sposobem na uniknięcie trzeciej wojny światowej jest zwiększenie potencjału militarnego USA, jak i sojuszników oraz nieokazywanie słabości wobec Rosjan.

Świat zachodni zaczyna się łączyć

Pierwszym przejawem współpracy pomiędzy państwami Europy był traktat O sojuszu i wzajemnej pomocy podpisany 4 marca 1947 r. w Dunkierce przez Wielką Brytanię i Francję. Tworzył on podstawy szerszej współpracy politycznej, gospodarczej ale i wojskowej. Rok później, 17 marca 1948 r., Wielka Brytania doprowadziła do rozszerzenia tej współpracy o takie państwa jak: Belgia, Holandia i Luksemburg. Podpisany Traktat Brukselski zakładał współpracę: gospodarczą, społeczną i kulturalną oraz wspólną obronę w przypadku zagrożenia. W powojennej Europie działania takie były czymś nowym. Traktat ten ukazywał nowe podejście państw europejskich do współpracy w dziedzinie obrony, a ważnym elementem były zawarte w nim zapisy zobowiązujące udzielenia wszelkiej pomocy militarnej i gospodarczej w przypadku agresji na któregoś z sygnatariuszy.

>>> Czytaj także: Zimna Wojna – stosunki ZSRR i USA w ramach bipolarności <<<

Ponadto Traktat ten był sygnałem dla USA, że Europa jest gotowa do współpracy międzypaństwowej już nie tylko w sferze gospodarczej, ale także wojskowej. W związku z tym dał on początek rokowaniom z Waszyngtonem, które miały na celu utworzenie Traktatu Północnoatlantyckiego. Utworzony w ten sposób system bezpieczeństwa Zachodu miał się opierać na trzech elementach: Traktacie Brukselskim, gwarancjach amerykańskich dla jego członków oraz współpracy z państwami leżącymi w basenie Morza Śródziemnego. Uzyskanie jednak takich gwarancji ze strony amerykańskiej nie było łatwym zadaniem. Waszyngton zgadzał się na udział w rozmowach dotyczących kwestii bezpieczeństwa i obrony, jednak musiał się zmagać z wątpliwościami części polityków jak i społeczeństwa, co do ich słuszności. W stronę władz często padały zarzuty, że wspieranie militarne Europy nadwyręży budżet kraju i spowoduje zmniejszenie wydatków na własną armię. Część elit uważała także, że to Organizacja Narodów Zjednoczonych powinna być gwarantem bezpieczeństwa, jednocześnie twierdząc, że zawieranie sojuszy jest sprzeczne z duchem bezpieczeństwa.

Przełomowym momentem była przyjęta przez Kongres 11 czerwca 1948 r. rezolucja Vandenberga, która swoją nazwę wzięła od jej twórcy, republikańskiego senatora Arthura Vandenberga. Była ona kompromisowym rozwiązaniem dla przeciwników, jak i zwolenników, zawierania sojuszy przez USA. Zezwalała ona na uczestnictwo Stanów Zjednoczonych Ameryki w porozumieniach mających na celu indywidualną i zbiorowa obronę. Przyjęcie rezolucji znacznie przyspieszyło rozmowy  mające na celu utworzenia międzynarodowego sojuszu militarnego. We wrześniu 1948 r. zatwierdzono strategiczne cele przyszłego sojuszu. Miał mieć on charakter obronny i opierać się na współpracy wszystkich jego członków, a głównym filarem, który miał zapewniać bezpieczeństwo była potęga nuklearna USA oraz zapis o zasadzie solidarności. Oznaczało to, że w przypadku ataku na jednego z członków sojuszu pozostali są zobowiązani udzielenia pomocy, co jest unormowane prawnie w artykule 5. Traktatu, który uznaje agresję przeciwko jednemu państwu członkowskiemu lub kilku, jako atak zwrócony wobec wszystkim sojusznikom.

Powstanie NATO-OTAN – „zachodni” gwarant bezpieczeństwa

Rozmowy zakończyły się 4 kwietnia 1949 r. podpisaniem w Waszyngtonie, przez dwanaście[*] państw, Traktatu Północnoatlantyckiego (ang. North Atlantic Treaty Organization (NATO), fr. Organisation du Traité de l’Atlantique Nord (OTAN), który wszedł w życie 14 sierpnia 1949 r. NATO było rozwiązaniem, które satysfakcjonowało wszystkich jego członków, albowiem Francja uzyskiwała gwarancję przed odrodzeniem się potęgi niemieckiej, Wielka Brytania natomiast umacniała swoje stosunki z USA, a mniejsze państwa uzyskiwały gwarancje pomocy i zwiększenie swojego potencjału obronnego.

Stalin, jak można się było spodziewać, niechętnie odnosił się do powstania Paktu twierdząc, że ma on charakter agresywny a nie obronny jak oświadczyli jego sygnatariusze. Jego obawy w pewnym sensie były uzasadnione, ponieważ w momencie jego podpisywania USA dysponowały około dwustoma głowicami jądrowymi oraz licznymi środkami, dzięki którym mogły zaatakować ZSRR. Stalin uważał również, że Związkowi Radzieckiemu nie zagraża bezpośrednie niebezpieczeństwo, ale tylko dlatego że zachód jeszcze nie jest gotowy do walki, a tylko straszy arsenałem atomowym.

Kolejnym elementem, który miał wzmocnić współpracę między państwami w ramach Paktu Północnoatlantyckiego było opracowanie wspólnej koncepcji strategicznej w przypadku agresji na jednego z członków. Zapisy zawarte w Traktacie były zbyt lakoniczne i niewystarczające dlatego też Sojusz potrzebował ścisłych wytycznych dotyczących możliwości obronnych.

Prezydent USA Harry Truman podpisuje Traktat Północnoatlantycki | Fot. Abbie Rowe (Wikimedia Commons – domena publiczna)

Pierwsza strategia militarna powstała już w grudniu 1949 r., czyli zaledwie po sześciu miesiącach działania NATO. Strategiczna koncepcja obrony obszaru północnoatlantyckiego eksponowała podstawowe zasady, które zostały utrwalone w kolejnych fazach rozwoju Paktu Północnoatlantyckiego. W tym dokumencie wymieniono przede wszystkim takie kwestie jak: obronny charakter Sojuszu, znaczenie działań zapobiegających konfliktom wojennym, współpraca sojuszników, odstraszająca rola broni nuklearnej oraz zasada solidarności, przedstawiana często jako „jedność w warunkach zróżnicowania geograficznego”.

Druga koncepcja obrony militarnej o nazwie Strategia zmasowanego odwetu (MC 14/2) została opracowana przez amerykańskiego Sekretarza Stanu Johna Fostera Dulles’a na początku 1950 r., a przez NATO zatwierdzona w 1957 r. W swojej preambule określała zasady udzielania pomocy, które obowiązują do dzisiaj. Najważniejszą z nich jest zasada proporcjonalnego indywidualnego wkładu, co oznacza, że udzielona pomoc nie mogła nadwyrężać gospodarki kraju oraz być udzielana kosztem innych sfer działań państw. Zapisy te miały charakter deklaratywny, jednak kolejne były już poświęcone kwestiom militarnym. Doktryna ta całkowicie opierała się na potencjale jądrowym Stanów Zjednoczonych Ameryki, bowiem zakładała szybkie i skuteczne użycie wszystkich dostępnych środków włącznie z bronią atomową. Warto zaznaczyć, iż pomimo takich założeń była to strategia defensywna, ponieważ jej celem miało być zapobieżenie wojnie dzięki skutecznemu odstraszaniu zniechęcającemu do agresji oraz pokazaniu, że wojna nuklearna jest nieopłacalna z powodów jej wyniszczającego charakteru.

Strategia zmasowanego odwetu nie była jednak idealnym rozwiązaniem. Opierała się ona na militarnej przewadze USA nad Związkiem Radzieckim i była efektywna tylko wtedy, gdy USA same były pewne, że nie grozi im odwet ze strony Moskwy. Sytuacja zmieniła się jednak już w 1950 r. kiedy to ZSRR weszło w posiadanie głowic nuklearnych. Kolejnym mankamentem tej strategii był jej brak elastyczności. W przypadku jakiejkolwiek agresji Waszyngton miał tylko dwie drogi działania: albo nie robić nic, albo zdecydować się na nuklearną odpowiedź. W tej sytuacji Związek Radziecki mógł bezkarnie prowokować napięcia we wzajemnych stosunkach przeprowadzając akcje, które nie wymagały zmasowanej odpowiedzi ze strony Zachodu, tym samym upokarzając NATO i obniżając wiarygodność Stanów Zjednoczonych jako gwaranta bezpieczeństwa Europy Zachodniej. 

>>> Czytaj także: M65 – pierwsze atomowe działo <<<     

Dlatego gdy w drugiej połowie lat pięćdziesiątych XX w. wzrósł potencjał nuklearny ZSRR,  grożący wciągnięciem państw nie posiadających tego rodzaju broni w nieograniczony konflikt atomowy, wywołał spory w kręgach politycznych i wojskowych państw NATO. Związku z tym w 1961 r. została opracowana  nowa Strategia elastycznej odpowiedzi (MC 14/3), która została przyjęta przez NATO w 1967 r. Dokument ten wskazywał na rozbudowany potencjał militarny państw komunistycznych jako główne zagrożenie dla NATO. Odstraszanie i obrona przed ewentualną agresją miały przebiegać trójfazowo: użycie sił konwencjonalnych, umożliwiające pokonanie przeciwnika; możliwe użycie taktycznej broni jądrowej oraz wykorzystanie strategicznej broni jądrowej. Koncepcja ta była możliwa do wykonania tylko dzięki temu, że wzrósł potencjał obronny NATO w stosunku do ZSRR i państw Układu Warszawskiego co jawnie pozwoliło Sojuszowi na równe starcie się na broń konwencjonalną w pierwszej fazie ewentualnej wojny. Strategia elastycznej odpowiedzi przetrwała przez kolejne 24 lata, stając się najdłużej obowiązującą koncepcją strategiczną NATO.

Fundamentem Traktatu, oprócz artykułu 5., jest artykuł 10., który stwierdza że Sojusz pozostaje otwarty i mogą do niego przystąpić inne państwa europejskie, które będą zdolne do tego, aby wspierać jego zasady i przyczyniać się do bezpieczeństwa w obszarze północnoatlantyckim. Jako pierwsze do pierwotnej dwunastki państw członkowskich dołączyły w 1952 r. Grecja i Turcja. Trzy lata później do Sojuszu przystąpiła Niemiecka Republika Federalna, a Hiszpania uczyniła to w roku 1982[**].

Przystąpienie RFN do NATO w maju 1955 r. | Źródło: Bundesarchiv, B 145 Bild-P098967 / Unknown author / CC BY-SA 3.0 DE

Odpowiedzią na zmieniający się kształt środowiska międzynarodowego po powstaniu Paktu Północnoatlantyckiego, zrzeszającego państwa zachodnie, oraz remilitaryzację RFN, a w szczególności jej wstąpienie w szeregi NATO, było utworzenie nowego bloku militarnego.

Układ Warszawski – „wschodni” gwarant stabilizacji

Układ Warszawski (UW) został utworzony 14 maja 1955 r. w wyniku podpisania w Warszawie, przez szefów rządów Albanii, Bułgarii, Czechosłowacji, Niemieckiej Republiki Demokratycznej, Polski, Rumunii, Węgier i Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich, wielostronnego paktu o „przyjaźni, współpracy i pomocy wzajemnej”. Oficjalnym powodem powstania Układu była konieczność zjednoczenia i ujednolicenia działań ZSRR i państw sojuszniczych w kwestii polityki zagranicznej oraz obronności. Realnie jednak była to odpowiedź na utworzenie NATO, ponieważ w ZSRR pojawiła się obawa przed zagrożeniem płynącym ze strony bloku zachodniego, które pojawiło się tuż przy granicy z państwami socjalistycznymi.

Układ Warszawski został oficjalnie zarejestrowany w sekretariacie Organizacji Narodów Zjednoczonych, jako sojusz obronny, działający zgodnie z artykułem 51. Karty Narodów Zjednoczonych. Jednak współpraca jego sygnatariuszy wykraczała poza elementy czysto wojskowe i obejmowała aspekty polityczne, gospodarcze, ale i także kulturowe. Ten w pewien sposób oryginalny twór polityczno-wojskowy stał się dla państw zrzeszonych w bloku socjalistycznym najpewniejszym gwarantem bezpieczeństwa i nienaruszalności granic. Bezpieczeństwo międzynarodowe oraz wzrost potęgi militarnej planowano osiągnąć poprzez m. in. udział państw sygnatariuszy we wszystkich przedsięwzięciach mających na celu budowę międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa; podejmowanie działań w celu budowy środków redukcji zbrojeń, z naciskiem na zakaz użycia broni jądrowej oraz innych rodzajów broni masowej zagłady; współdziałanie na wszystkich polach współpracy między państwami członkowskimi Układu; zasadę powstrzymania się od groźby użycia broni i przyjęcie metody rozwiązywania sporów przy pomocy środków pokojowych; zasadę poszanowania niezawisłości i suwerenności, a także nieingerencji w sprawy wewnętrzne państw – jednak jak wiemy (o czym w dalszej części pracy), zasada ta nie była w rzeczywistości obowiązująca.

Podpisany w Warszawie układ, zgodnie z zapisem, miał obowiązywać na okres 20 lat, następnie miał zostać automatyczne przedłużony na kolejne 10 lat – w 1975 r. na kolejne 10 lat, a w 1985 r. na 20 lat. Przedłużenie członkostwa odnosiło się do tych państw, które rok przed datą kończącą istnienie Układu nie wystosują do depozytariusza Układu (czyli PRL) oświadczenia o chęci wystąpienia. Taka sytuacja miała miejsce w przypadku Albanii, która od 1962 r. nie brała udziału w działalności Układu, pomimo że decyzja o wystąpieniu zapadła dopiero w 1968 r. Warto w tym momencie wspomnieć, że członkostwo w Układzie Warszawskim było pozornie dobrowolne, jednak faktycznie dla wszystkich państw socjalistycznych okazywało się obowiązkowe. Chociaż nigdy do Układu Warszawskiego nie przystąpiła Jugosławia, a Albania wycofała się z niego w 1968 r. Jednak trudno sobie wyobrazić aby w ten sposób postąpić mógł każdy członek UW, np. Polska, która była liczebnie i terytorialnie, po ZSRR, najistotniejsza w całym Układzie i pełniła wysoką funkcję depozytariusza.

Konferencja państw sygnatariuszy Układu Warszawskiego w maju 1955 r. | Źródło: Bundesarchiv, Bild 183-30483-002, / Unknown author / CC BY-SA 3.0 DE

Należy jednak zaakcentować, że jedyną sformalizowaną płaszczyzną funkcjonowania Układu Warszawskiego, od momentu jego powstania do końca lat 60. XX w. był reprezentowany przez przywódców sojuszniczych państw Doradczy Komitet Polityczny. Nie istniały bowiem ani struktury organizacyjne, ani podstawy prawne sankcjonujące instytucje określane mianem „Naczelnego Dowództwa” czy „Sztabu Zjednoczonych Sił Zbrojnych”. Rolę sztabu, przy którym urzędowało sześciu przedstawicieli sztabów generalnych państw sojuszniczych (bez Albanii), pełnił w istocie X Zarząd Sztabu Generalnego Armii Radzieckiej, który jednak nie dysponował organem planowania strategicznego, a także nie zajmował się studiami o charakterze strategicznym. Wszystkie funkcje kierownicze w pionie wojskowym Układu Warszawskiego sprawowane były wyłącznie przez Sztab Generalny Armii Radzieckiej. Natomiast stanowisko naczelnego dowódcy wojsk UW zarezerwowane było dla jednego z wiceministrów obrony narodowej Związku Radzieckiego. Pierwszym naczelnym dowódcą został marszałek ZSRR Iwan Koniew, a następnie funkcję tę pełnili: marszałek Andrej Greczko, marszałek Iwan Jakubowski, marszałek Wiktor Kulikow oraz gen. armii Piotr Łuszew. Natomiast funkcje zastępcy naczelnego dowódcy pełnili ministrowie lub wiceministrowie obrony narodowej PRL[***]. Na przełomie lat 60-70. XX w. doszło do powołania Sztabu Zjednoczonych Sił Zbrojnych państw-stron UW. Jednak nadal decydujący wpływ na proces decyzyjny odgrywali w nim radziccy generałowie, bowiem pod względem liczebności, na 523 oficerów pracujących w tym sztabie – 173 było spoza Armii Radzieckiej, w tym 43 oficerów Ludowego Wojska Polskiego.

Z treści zapisów powołujących istnienie Układu Warszawskiego wynika, że w przyjętych założeniach był on sojuszem obronnym, którego celem była obrona socjalizmu oraz pokoju, ale także zapobieżenie agresji państw należących do Paktu Północnoatlantyckiego. Niemniej jednak przez ponad 30 lat swojego istnienia, aż do 1987 r., nie posiadał jednej wspólnej doktryny wojennej. Przez ten okres w swych planach i zamierzeniach opierał się na strategiach wojennych, przygotowywanych przez Sztab Generalny Sił Zbrojnych ZSRR, a nie przez Sztab Układu Warszawskiego.

>>> Czytaj także: Sztab Generalny Wojska Polskiego w latach 1918-1989 <<<

Należy podkreślić, iż strategia działania wojsk Układu Warszawskiego w ewentualnej wojnie ulegała w okresie jego istnienia pewnym modyfikacjom, szczególnie, jeśli chodzi o zasady użycia broni jądrowej. W latach 1955 – 1965 strategia wojenna Układu opierała się na radzieckiej koncepcji prowadzenia działań wojennych w formie zmasowanych uderzeń rakietowo-jądrowych połączonych z natarciem wojsk konwencjonalnych w skali strategicznej w celu opanowania terytorium przeciwnika i pozbawienia go możliwości do kontynuowania wojny. Śmiało możemy stwierdzić, że plan ten był to odpowiednikiem strategii zmasowanego odwetu, przyjętą przez członków NATO, ponieważ również zakładał możliwość uprzedzających uderzeń jądrowych. W latach późniejszych, 1966-1980, zaczęto przyjmować możliwość stopniowego rozwoju działań począwszy od wojny z wykorzystaniem środków konwencjonalnych poprzez ograniczone użycie broni jądrowej, a kończąc na użyciu broni masowego rażenia na dużą skalę. Ważne jest jednak to, że zastosowanie broni atomowej miało nastąpić dopiero w przypadku jej użycia przez wojska NATO. Doktryna wojenna UW z 1987 r. została oparta na powyższym schemacie, w związku z czym opierała się na użyciu w pierwszej kolejności broni konwencjonalnej z wykorzystaniem nowoczesnych systemów rozpoznawczo-uderzeniowych, a nawet zakładała zakończenie prowadzenia działań na tym etapie. Jednak w przypadku przekształcenia się konfliktu w wojnę światową w dalszym ciągu uwzględniano wariant użycia broni jądrowej. Analizując zmianę myślenia strategicznego możemy wysnuć wniosek, że doktryna oparta była na realnych możliwościach siły niszczenia, jaką posiadały oba sojusze wojskowe, ale także na świadomości konsekwencji prowadzenia wojny totalnej, czyli bez zwycięzców i bez zwyciężonych. Ponadto, pomimo że Układ Warszawski powstał w celu obronnym, jego doktryna wojenna miała potencjalnie charakter ofensywny.

Marszałek Związku Radzieckiego Wiktor Kulikow – głównodowodzący wojskami państw-stron Układu Warszawskiego (1977–1989) | Fot. Archiwum CIA (CIA’s Historical Collections – domena publiczna)

Związek Radziecki oraz pozostałe państwa członkowskie Układu Warszawskiego, od początku istnienia sojuszu twierdziły, że będą dążyły do rozwiązania wszelkich spornych spraw międzynarodowych wyłącznie drogą pokojową i środkami dyplomatycznymi. Jednakże okazało się, że właściwym celem UW było stworzenie systemu, który za pomocą wojsk sowieckich rozmieszczonych w poszczególnych państwach, pozwoli stworzyć taką sytuację polityczną, gospodarczą i wojskową, która będzie jak najlepiej odpowiadać sowieckim dążeniom mocarstwowym.

Operacja „Dunaj” – Układ Warszawski w praktyce

Najlepszym przykładem na to, że Układ Warszawski był tylko narzędziem w rękach Kremla jest przykład Praskiej Wiosny z 1968 r. Genezy do wydarzeń z sierpnia 1968 r. możemy doszukiwać się już w 1963 r., gdy rozpoczął się okres łagodzenia systemu represji i stopniowych procesów reformujących państwo. Liberalizacja stosunków w 1967 r. spowodowała ożywienie polityczne: aktywizowała się inteligencja twórcza, żądano zmiany konstytucji, zniesienia cenzury prewencyjnej oraz otwarcia na Zachód. W grudniu 1967 r. i styczniu 1968 r. dotychczasowe kierownictwo Komunistycznej Partii Czechosłowacji poddano ostrej krytyce za koncentrację władzy i liczne nadużycia. Żądano przyspieszenia reform i demokratyzacji stosunków politycznych. W tej sytuacji w styczniu 1968 r. Antonin Navotny ustąpił ze stanowiska sekretarza generalnego KC KPCz, zachowując stanowisko prezydenta. Zastąpił go dotychczasowy I sekretarz KC KP Słowacji, Alexsander Dubcek, zwolennik demokratyzacji stosunków i reform pod hasłem budowania „socjalizmu z ludzką twarzą”. Wobec tego przeprowadzono daleko idące zmiany personalne, otwarto państwo na Zachód, podejmując szeroko zakrojoną współpracę z Austria i RFN. W marcu 1968 r. Navotny ustąpił również ze stanowiska prezydenta, które objął gen. Ludvik Svoboda – był to pierwszy krok do kolejnych zmian, albowiem ważne funkcje kierownicze przejęła czołowa grupa reformatorów. Rozpoczęli oni program permanentnych zmian, prowadzących do pełnej likwidacji starego systemu. Zmiany dokonujące się w Czechosłowacji śledzono z uwagą w innych państwach. Na Zachodzie budziły wielkie uznanie, reformatorom obiecywano pomoc, natomiast w ZSRR i krajach demokracji socjalistycznej powodowały niepokój. 23 marca 1968 r. przywódcy państw ludowych spotkali się w Dreźnie gdzie podjęli generalną krytykę, wzywając przywódców KPCz do opamiętania się i podjęcia kroków zmierzających do obrony systemu.

8 maja 1968 r. w Moskwie odbyła się narada przywódców pięciu państw (ZSRR, Bułgarii, NRD, Polski i Węgier) bez przedstawicieli KPCz, którzy odmówili udziału w tych wielostronnych spotkaniach oraz przywódców Rumunii, popierających ideę porozumienia się z RFN. Następnie w czerwcu  i lipcu wojska Układu Warszawskiego przeprowadziły ćwiczenia sztabowe w Czechosłowacji, co było poważnym ostrzeżeniem pod adresem reformatorów. Mimo to Czesi dalej kontynuowali swoje reformy. 10 sierpnia wojska ZSRR, NRD i PRL podjęły wspólne ćwiczenia na pograniczu z Czechosłowacją. Mimo że był to poważny sygnał ostrzegawczy, większość przywódców KPCz nie chciała odstąpić od podjętego kierunku reform.  W tym samym czasie ich przeciwnicy w osobach: V. Bilaka, A. Indry, A. Kapka, D. Koldera, O. Svestka wezwali państwa Układu Warszawskiego, by pospieszyły im z pomocą w celu obrony socjalizmu w Czechosłowacji.

W odpowiedzi, w nocy z 20 na 21 sierpnia 1968 r. wojska pięciu państw Układu Warszawskiego rozpoczęły operację „Dunaj” i przekroczyły granice Czechosłowacji, a transportowe samoloty radzieckie wylądowały na lotnisku w Pradze. Rząd Czechosłowacji, świadomy przewagi wojsk interwencyjnych (690 tys. ludzi i 7 tys. czołgów) i braku szans oporu zbrojnego, apelował o spokój, jednak doszło do lokalnych wystąpień i padły ofiary wśród ludności cywilnej. Padło 90 zabitych i około 800 rannych. Natomiast przywódców rewolucji ujęto i wywieziono do Moskwy, gdzie rozpoczęły się rozmowy pomiędzy delegacją czechosłowacką, reprezentowaną przez Svobodę i Dubceka, a radziecką, której przewodniczył Breżniew i Kosygin. 26 sierpnia został podpisany tzw. protokół moskiewski. W zamian za przyrzeczenie pacyfikacji kraju uzyskano zapewnienie, że wojska interwencyjne zostaną wycofane po zlikwidowaniu zagrożenia socjalizmu w Czechosłowacji, a dotychczasowe władze pozostaną na swoich stanowiskach. Od tego momentu napięcie zaczęło opadać. Jednostki interwencyjne rozpoczęły wycofywanie się z miast i skoncentrowały się na terenach leśnych i podmiejskich.

Sowieckie czołgi na ulicach Pragi | Źródło: engramma.it (Wikimedia Commons – CC BY-SA 3.0)

Tymczasem zwołano posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ, na którym wystąpił dotychczasowy minister spraw zagranicznych Czechosłowacji – Jiri Hajek. Przedstawił on przebieg wydarzeń oraz wezwał do potępienia ingerencji i przywrócenia właściwego rządu. Przywódcy Układu Warszawskiego dowodzili, że działali legalnie, pomagając „zdrowym: siłom społeczeństwa Czechosłowacji w stabilizacji stosunków, a przede wszystkim że działali na zaproszenie w ramach „bratniej pomocy”. Ostatecznie Rada Bezpieczeństwa uchwaliła rezolucję potępiającą ingerencję, ograniczono się w niej jednak do werbalnego potępienia interwencji. Realnej pomocy reformatorom nikt nie udzielił. Natomiast przywódca Leonid Breżniew 26 września 1968 r. sformułował tezę oznajmiającą, że ZSRR ma prawo do podejmowania tego typu działań w granicach swojej strefy wpływów dla zabezpieczenia swych interesów. W ten sposób powstała doktryna Breżniewa, a rząd Czechosłowacji wycofał skargę Hajka z ONZ.

Podsumowanie

Sojusz Północnoatlantycki, wspólnie z innymi organizacjami formującymi życie polityczne i gospodarcze Europy Zachodniej, od początku dawał wiarygodną gwarancję bezpieczeństwa i stabilnego rozwoju jego państw członkowskich. W okresie zimnej wojny NATO skutecznie powstrzymało ekspansje, komunizmu, przyczyniając się do umocnienia procesów demokratycznych i wolnorynkowych w świecie zachodnim, także wspierał trwały związek Stanów Zjednoczonych z Europą. Utworzenie NATO spowodowało także zmianę polityki bezpieczeństwa państw sojuszniczych – z motywowanej wyłącznie partykularnymi interesami na prowadzoną zgodnie z potrzebami wszystkich jego członków.

Przeciwwagą dla powstałego NATO miał być powołany w 1955 r. Układ Warszawski, skupiający wszystkie państwa należące do bloku socjalistycznego. Pomimo tego, że głównym celem jego powstania była chęć utrzymania pokoju na świecie oraz zabezpieczenie się przed inwazja zachodu na wschód to rzeczywistość okazała się inna. System sojuszy w Układzie Warszawskim służył przede wszystkim Moskwie, która wykorzystywała go do walki z opozycją i w zapewnieniu utrzymania rządów prokomunistycznych u swoich sojuszników.

Państwa członkowskie NATO i Układu Warszawskiego tuż przed zakończeniem Zimnej Wojny | Fot. Julian Oster (Wikimedia Commons – CC BY-SA 3.0)

PRZYPISY:

[*] Początkowo rozmowy toczyły się pomiędzy Stanami Zjednoczonymi, Kanadą, a sygnatariuszami Traktatu Brukselskiego. W późniejszym czasie przystąpiły do nich także: Dania, Islandia, Norwegia i Włochy. W związku z tym państwa te również weszły w skład Traktatu Północnoatlantyckiego.
[**] Obecnie, tj. w 2022 r. NATO liczy 30 państw członkowskich. Rozszerzenie NATO po upadku zimnej wojny nastąpiło po raz pierwszy w 1999 r., kiedy jego członkami zostały: Polska, Czechy i Węgry w 1999 r. W 2004 r. dołączyły: Estonia, Litwa, Łotwa, Słowacja, Słowenia, Bułgaria i Rumunia. Natomiast w 2019 r. dołączyła Albania i Chorwacja, zaś w 2017 r. Czarnogóra. Najnowszym członkiem (od 2020 r.) jest Macedonia Północna. Kandydatami do członkostwa w Sojuszu są Bośnia i Hercegowina, Finlandia, Szwecja.
[***] Kolejno funkcję tą pełnili: marszałek Polski Konstanty Rokossowski (1955-1956), marszałek Polski Marian Spychalski (1956-1968), gen. broni Wojciech Jaruzelski (1968-1969), gen. dyw. Tadeusz Tuczapski (1969-1972), gen. broni Eugeniusz Molczyk (1972-1986), gen. broni Antoni Jasiński (1986-1991).

BIBLIOGRAFIA:
– Cutter A., Rola i polityczna działalność Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej w strukturach Układu Warszawskiego, „Res Politicae” 2011, t. IV.
– Czubiński A., Historia powszechna XX wieku, Poznań 2009.
– Gizicki W., Od Układu do Paktu. (R)ewolucyjna zmiana w polityce bezpieczeństwa Polski, Lublin 2011.
– Grudziński P., Teologia bomby. Narodziny systemu nuklearnego odstraszania 1939-1953, t.2. Warszawa 1988.
– Jaruzelski W., Suwerenność Polski w warunkach Układu Warszawskiego, [w:] „Myśl Wojskowa” 2002, nr 3.
– Kałużny R., Układ Warszawski 1955-1991, „Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lądowych” 2008, nr 1.
– Kissinger H., Dyplomacja, Warszawa 1996.
– Kupiecki R., NATO 1949-2002. Zarys problematyki, [w:] Polska w NATO, red. R. Kupiecki, Warszawa 2002.
– Kupiecki R., Siła i solidarność. Strategia NATO 1949-1989, Warszawa 2012.
– Mastny V., Stalin i Zimna Wojna. Sowieckie poczucie zagrożenia, Warszawa 2006.
– Pióro T., System dowodzenia był zwykłym kamuflażem, „Polska Zbrojna” 1998, nr 20.
– Ślusarczyk J., Układ Warszawski. Działalność polityczna (1955–1991), Warszawa 1992.
– Tomaczewski J., Czechosłowacja, Warszawa 1997.
– Wegs J. R., Ladrech R., Europa po 1945 roku, Warszawa 2008.
Wokół praskiej wiosny. Polska i Czechosłowacja w 1968 roku, red. Ł. Kamiński, Warszawa 2004.
Vadamecum NATO, Bruksela 2001.

2 thoughts on “Dwa militarne bieguny Zimnej Wojny – powstanie Paktu Północnoatlantyckiego i Układu Warszawskiego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę