ODCINEK 8 – „Żelazny Ernst”
Oddział Pazur ma za zadanie zlikwidować Ernsta Ruddfelda, szmalcownika Grochola, a także konfidenta Kowala. Do oddziału dołącza chorąży Zimny. Okazuje się, że to Marczewski, z którym Dager pracował w Zakładzie Oczyszczania Miasta. Mężczyźni są w złych relacjach. Dager postanawia, że na akcji zlikwidowania Ruddfelda, Zimny będzie się tylko przyglądał. Bronka, widząc, że jej synek zapatrzony jest w Onyksa, decyduje się poprosić Leszka, żeby z nimi zamieszkał. Wygląda na to, że ich związek ma przyszłość, jednak kiedy Bronka dowiaduje się o działalności Onyksa, reaguje nerwowo – nie przeżyłaby gdyby ukochanemu coś się stało. Onyks nie zamierza jednak zmieniać swojego sposobu życia. Akcja zlikwidowania Kowala nie idzie zgodnie z planem, Dagera, Żbika i Wilka zatrzymują kripowcy, a Atosa, Aramisa i Kiecala straż kolejowa. Ostatecznie, dzięki dużej dawce szczęścia, udaje się zabić konfidenta.
Temat odcinka oparto prawdopodobnie na likwidacji przez 993/W Ernsta Dürrfelda – nadzorcy przedsiębiorstw komunalnych w Warszawie i jego współpracownika Śliwińskiego. Śliwiński zajmował się szantażowaniem osób żydowskiego pochodzenia. Przeprowadzone rozpoznanie potwierdziło, że obaj codziennie rano podjeżdżali samochodem na śniadanie do budynku Prudentialu przy Pl. Napoleona (dziś Pl. Powstańców Warszawy), a następnie pieszo przechodzili do budynku PKO na rogu ul. Marszałkowskiej i Świętokrzyskiej, gdzie mieścił się Zarząd Miejski . Plan akcji przewidywał likwidację 25 VI 1943 r. pomiędzy godz. 7,45 a 8,00 niedaleko ww. budynku. Według meldunku AK akcję przeprowadzono ok. 7.10. Likwidację mieli wykonać Stanisław Bąk „Burza” i Ryszard Duplicki „Gil”. Oczekiwali po tej stronie ulicy co budynek Zarządu Miejskiego. Obstawa była po drugiej stronie ulicy Świętokrzyskiej i na ul. Marszałkowskiej. Niestety akcja nie przebiegłą jak zaplanowano. Ich samochód jak przewidywano skręcił w ul. Świętokrzyską, lecz Dürrfeld i Śliwiński zrezygnowali ze śniadania i od razu podjechali do gmachu Zarządu Miejskiego. W chwili przyjazdu samochód na chwilę zasłonił przejeżdżający ul. Marszałkowską tramwaj, skręcający w ul. Świętokrzyską, co uniemożliwiło szybkie i skuteczne działanie części żołnierzy 993/W. Gdy się zorientowano Dürrfeld już wchodził do budynku. Pobiegł za nim Stanisław Bąk „Burza”, który go najwcześniej zauważył. Przebiegł przed tramwajem i oddał kilka strzałów w plecy. Dürrfeld upadł, zaś „Burza” zabrał mu pistolet, który wypadł mu z ręki. Wtedy „Burza” został ranny w rękę (strzelano z góry z galeryjki) i musiał się wycofać z budynku. W samochodzie został Śliwiński, który starał się wysiąść. Strzelił do niego Lucjan Wiśniewski „Sęp”, a gdy Śliwiński leżał jeszcze T. Towarnicki „Naprawa” i „Gil”. W czasie odwrotu po akcji został ranny w płuca „Gil”. Zabrał go rykszą „Naprawa”.
Sceny z serialu:
- pokazane w serialu zatrzymanie trzech członków 993/W rzeczywiście miało miejsce. Lucjan Wiśniewski „Sęp”, Zygmunt „Szadokierski „Puchacz” i Tadeusz Towarnicki „Naprawa” zatrzymani zostali 6 stycznia 1943 r. na Pelcowiźnie (podczas próby rozpoznania osoby przed likwidacją) przez wywiadowców służby śledczej i doprowadzeni do XXV komisariatu Polskiej Policji. Podejrzewano ich o przestępstwo kryminalne. Stąd po dwóch przesłuchaniach połączonych z biciem i wytłumaczeniu co robili w tym miejscu zostali tego samego dnia przed godziną policyjną wypuszczeni. Policja nie znalazła przy nich gazetek, lecz w worku z piaskiem do ochrony przeciwpożarowej, bowiem „Sęp” zdołał je tam wepchnąć. Policjanci zorientowali się, że mają do czynienia z konspiracją a nie przestępcami pospolitymi i puścili ich. Ale scena pokazana ciekawie i w zgodzie z realiami, bo podobne sytuacje zdarzały się także w innych kontaktach konspiracji z Polską Policją. Z tym, że nie było polecenia przewiezienia ich na Pawiak bo tam nie przewożono z reguły więźniów podejrzanych o przestępstwa pospolite lecz do więzienia na ul. Daniłowiczowską lub Rakowiecką. Fikcja zwolnienia przed przesłuchaniem, bowiem nastąpiło to dopiero po dwóch przesłuchaniach, a nie od razu jak w filmie,
- fikcją jest, że „Dager” nie ma przy sobie dokumentów, bowiem „Naprawa” je miał, a w takim wypadu znalazłby się co najmniej na ul. Skaryszewskiej jako niepracujący,
- fikcją jest zabicie konfidenta na ulicy oraz umundurowanego Niemca poprzez ich pobicie na śmierć i w zasadzie przywodzi na myśl bandyckie porachunki. Likwidacja przeprowadzano z reguły bronią palną, czasem nożem (rzadko), ale i przez powieszenie. Nie spotkałem się z przypadkiem pobicia śmiertelnego jako działania likwidacyjnego. To raczej wygląda na czyn bandycki niż zaplanowaną likwidację. Zdarzały się co prawda samorzutne działania przeciwko Niemcom, którzy krzywdzili dzieci lub kobiety np. Antoni Sygietyński „Antek” i Włodzimierz Chrobak „Dziodek” po akcji wysadzenia pociągu przez warszawskie GS-y pod Urlami zaatakowali żandarma niemieckiego bijącego kobietę -nszmuglerkę na stacji kolejowej w Wyszkowie jednak obaj ponieśli śmierć,
- niezbyt wiarygodne miejsce pobicia przez „Onyksa” umundurowanego Niemca, bowiem wskazano, że było to przy kościele św. Krzyża, a tam wówczas mieściła się Komenda Polskiej Policji,
- scena przedkładania szmuglu świni nad zaplanowaną likwidację konfidenta w negatywnym świetle przedstawia działalność braci Bąków, którzy byli zdyscyplinowanymi żołnierzami AK,
- gdy Ernst mówi po niemiecku na placu ZOM o odwiezieniu zatrzymanych do Oświęcimia, a wcześniej na „Pawiak”. Niemcy nie używali słowa „Pawiak” w odniesieniu do więzienia przy ul. Dzielnej,
- zastrzelenie towarzyszącego Ernstowi Polaka – został zastrzelony nie na chodniku, lecz w samochodzie (według wspomnień L. Wiśniewskiego „Sępa”, który do niego strzelał), aczkolwiek meldunek AK wskazuje, że wysiadł z samochodu, aby otworzyć drzwi Dürrfeldowi i wówczas został zastrzelony. Jednak przyjmując taki tok myślenia zginąłby również Niemiec bowiem nie zdążyłby wyjść z samochodu,
- scena widowiskowej strzelaniny wewnątrz budynku – częściowo fikcja, bowiem w środku nie było kilku żołnierzy 993/W, lecz jeden „Burza”,
- Dürrfeld nie miał kamizelki kuloodpornej. Przeżył pomimo zranienia.
One thought on “„Ludzie i Bogowie” – co jest prawdą, a co fikcją?”