Od kilku dni Bliski Wschód znajduje się na krawędzi pełnowymiarowej wojny. Po tym, jak Izrael przeprowadził zmasowane uderzenia na irańskie cele wojskowe i nuklearne, Iran odpowiedział salwą rakiet balistycznych oraz atakami dronów. Obie strony deklarują gotowość do dalszych działań, a wymiana ognia nie ustaje.
Według oficjalnych komunikatów izraelskich Sił Obronnych (IDF), od piątkowego wieczora Iran wystrzelił około 200 pocisków balistycznych oraz dziesiątki dronów w kierunku terytorium Izraela. Systemy obronne, w tym słynna Żelazna Kopuła, przechwyciły większość z nich, jednak – jak przyznało izraelskie dowództwo – około 25% pocisków zdołało przebić się przez osłonę, powodując straty materialne i ofiary wśród cywilów.
>>> Czytaj także: Izrael rozpoczął przeciwko Iranowi operację Rising Lion <<<
Rakiety uderzyły m.in. w Tel Awiw, Ramat Gan, Riszon le-Cijjon oraz – po kolejnej salwie – Hajfę i Jerozolimę. W wyniku ataków zginęło co najmniej 16 osób, a rannych zostało ponad 150. Tylko w nocy z niedzieli na poniedziałek śmierć poniosły cztery osoby, a 87 zostało rannych.
Izrael odpowiedział natychmiast. W ciągu kilku dni przeprowadzono serię precyzyjnych ataków lotniczych na cele w Teheranie, Meszhedzie oraz w innych częściach Iranu, m.in. na składy paliw, magazyny wojskowe i lotnisko Mashad – oddalone o 2300 km od Izraela, co czyni je jednym z najbardziej odległych celów w historii izraelskich operacji powietrznych.
Szczególnym celem izraelskich nalotów były również centra dowodzenia elitarnej jednostki Al-Kuds, będącej częścią irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Al-Kuds odpowiada za zarządzanie i finansowanie ugrupowań zbrojnych poza granicami Iranu, takich jak Hezbollah i Hamas.
>>> Czytaj także: Gierań-2 – rosyjski odpowiednik irańskiego Szahida <<<
Według danych przekazanych przez rzecznika irańskiego ministerstwa zdrowia, w izraelskich atakach zginęły 224 osoby, z czego ponad 90% to cywile, a rannych zostało ponad 1200 osób. Po stronie izraelskiej zginęło co najmniej 16 osób, głównie w wyniku uderzeń rakiet balistycznych na tereny zurbanizowane.
Obie strony podkreślają, że ich działania mają charakter defensywny. Izrael twierdzi, że celem operacji jest neutralizacja zagrożenia ze strony irańskiego programu nuklearnego. Iran odpowiada, że broni się przed „agresją syjonistycznego reżimu”. W praktyce jednak skala działań, ich intensywność i liczba ofiar wskazują na najpoważniejszy militarny konflikt między oboma państwami w historii.
Dodatkowo uderzenia w irański przemysł energetyczny – m.in. atak na pole gazowe na południu Iranu – mogą świadczyć o chęci Izraela do uderzenia także w gospodarcze fundamenty Teheranu.
>>> Czytaj także: Operacja „Opera” – izraelski nalot na iracki reaktor jądrowy Osirak <<<
W poniedziałek rano izraelska armia ogłosiła, że jej następnym celem jest uzyskanie „swobody operacyjnej nad Teheranem”. Generał Ejal Zamir, szef sztabu generalnego IDF, oświadczył, że „droga do stolicy Iranu stanęła otworem”, co może zwiastować kolejną eskalację konfliktu.
Zdjęcie główne: System Irone Dome w akcji | źródło: Israel Defense Forces (Wikimedia Commons – CC BY 2.0)