Pierwszy skok cichociemnych do okupowanej Polski miał miejsce w nocy z 15 na 16 lutego 1941 roku w rejonie Dębowca na Śląsku Cieszyńskim. Kryptonim zrzutu brzmiał „Adolphus”. Z pokładu brytyjskiego samolotu skoczyli: mjr Stanisław Krzymowski „Kostka”, rotmistrz Józef Zabielski „Żbik” i kurier Czesław Raczkowski „Orkan”.
W trakcie lądowania Zabielski uszkodził staw skokowy i śródstopie. Na zrzutowisku odnalazł się z Raczkowskim. Od polskiego gospodarza wynajęli furmankę, którą dotarli do Skoczowa, a stąd pociągiem do Bielska, gdzie się rozdzielili. Osobno przekraczali granicę Generalnego Gubernatorstwa. Krzymowski i Zabielski dotarli do Warszawy. Później zameldował się tam również Raczkowski, którego Niemcy zatrzymali podczas przekraczania granicy. Uznali go za przemytnika i uwięzili w Wadowicach, skąd został wykupiony po nawiązaniu kontaktu z członkami Batalionów Chłopskich. Tymczasem w strefie lądowania Niemcy odnaleźli zrzucone na osobnych spadochronach zasobniki zawierające radiostacje, broń i materiały wybuchowe.
Cichociemni byli żołnierzami Polskich Sił Zbrojnych, szkolonymi w Wielkiej Brytanii do zadań specjalnych. Przy czym należy pamiętać, że Cichociemni nie byli zwartą formacją bojową, nie był to też oddział wojskowy – nie mieli własnego sztandaru, barw, patrona ani też własnej tradycji. Zostali powołani rozkazem Naczelnego Wodza, a za ich rekrutację oraz wyszkolenie odpowiedzialny był Oddział VI (Specjalny) Sztabu NW. Nieoficjalne słowo-hasło „cichociemni”, zrodzone w 1940 roku, dotyczyło zespołu żołnierzy polskich, którzy po klęsce Francji przedostali się do Anglii i tam zgłosili ochotniczo swój akces do dalszej walki w okupowanym kraju (ich zadania miały być wykonywane w tajemnicy – „cicho” i „po ciemku”). W kraju nazywano ich ptaszkami bądź zrzutkami.
Głównym zadaniem cichociemnych była szeroko rozumiana walka z niemieckim okupantem oraz organizowanie i szkolenie polskiego ruchu oporu w kraju. Byli wyszkoleni do działań indywidualnych w zakresie sabotażu, dywersji, wywiadu, łączności, a także jako oficerowie przygotowani do pełnienia obowiązków sztabowych i dowódczych. Pomimo tego, że szkolenie prowadzone było według standardów SOE (Special Operations Executive – Kierownictwo Operacji Specjalnych*) i oddziałów brytyjskich komandosów cichociemni nie byli agentami brytyjskiego SOE, podlegali wyłącznie Komendzie Głównej Armii Krajowej.
W rekrutacji prowadzonej od lata 1940 roku do jesieni 1943 roku do służby w tej roli zgłosiło się na ochotnika 2413 oficerów i podoficerów. Szkolenie ukończyło z pozytywnym wynikiem tylko 606 osób, a do skoku skierowano 579. Do kraju odbyły się 82 loty, podczas których zrzucono 344 spadochroniarzy, w tym 316 cichociemnych oraz 28 kurierów Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Z 316 przerzuconych do Polski Cichociemnych zginęło 112 (stan na lato 1945 roku), w tym 9 podczas lotu lub skoku, 84 zginęło w walce lub zostało zamordowanych przez gestapo, 10 zażyło truciznę po aresztowaniu, na 9 wykonano po wojnie karę śmierci na podstawie wyroków sądów Polski Ludowej w okresie stalinizmu). Spośród 91 cichociemnych, którzy brali udział w powstaniu warszawskim, 18 zginęło w walce.
*SOE – brytyjska tajna agencja rządowa, której zadaniem było m.in. prowadzenie wojny nieregularnej, tj. dywersji, sabotażu, operacji specjalnych, koordynacja działań politycznych i propagandowych, wspomaganie ruchu oporu w okupowanych przez państwa Osi krajach Europy oraz prowadzenie działań także na Bliskim i Dalekim Wschodzie w czasie II wojny światowej.