3 maja 1812 roku, na mocy dekretu cesarza Napoleona Bonaparte, powołano do życia V Korpus Wielkiej Armii – największą polską formację wojskową walczącą u boku Francji w trakcie wyprawy na Rosję. Na jego czele stanął książę Józef Poniatowski, bohater narodowy i naczelny wódz wojsk Księstwa Warszawskiego.

V Korpus, znany także jako Korpus Polski, liczył od 32 do 36 tysięcy żołnierzy i dysponował około 70 działami artylerii. W jego strukturze znajdowały się trzy dywizje, złożone z trzech brygad każda. Sztab korpusu liczył dwóch generałów i 64 oficerów. Całością dowodził książe Józef Poniatowski, a po jego ciężkim zranieniu w listopadzie 1812 roku dowództwo nad jednostką objął generał Józef Zajączek.

Polski korpus brał udział w działaniach prawego skrzydła Wielkiej Armii, rozpoczynając kampanię od zdobycia Grodna i ścigania wojsk rosyjskiego księcia Piotra Bagrationa. Niestety, z powodu słabej organizacji pościgu i wyczerpujących marszów, straty korpusu sięgnęły aż jednej trzeciej stanu osobowego. Po reorganizacji pod Mohylewem, Polacy ruszyli dalej w kierunku Smoleńska.

W bitwie pod Smoleńskiem 17 sierpnia 1812 roku korpus odegrał kluczową rolę – uderzył ze skrzydła, odcinając Rosjan od mostów i biorąc udział w walkach o miasto. W czasie tych zmagań zginął generał Grabowski, a Zajączek został ranny. Polacy jako pierwsi weszli do płonącego miasta.

Podczas dalszego marszu na Moskwę, V Korpus kontynuował działania jako prawa kolumna marszowa. W dniach poprzedzających bitwę pod Borodino (7 września), Poniatowski otrzymał rozkaz obejścia rosyjskich pozycji przez wieś Utica i wyjścia na tyły lewego skrzydła armii Kutuzowa. Było to jedno z kluczowych zadań flankujących w całej bitwie.

Po krótkim pobycie w Moskwie, V Korpus rozpoczął pościg za armią Kutuzowa. Rosjanie manewrowali, schodząc z głównego traktu na alternatywne drogi, co groziło odcięciem Wielkiej Armii. Napoleon zlecił Polakom przegrupowanie pod Podolsk, by zmusić przeciwnika do bitwy. W jej wyniku doszło do tzw. „drugiej polskiej bitwy” – bitwy pod Czyrykowem.

Kolejnym dramatycznym epizodem była bitwa pod Winkowem (Tarutinem), gdzie 2. pułk piechoty uratował przed niewolą samego króla Neapolu Joachima Murata, jednego z najwybitniejszych kawalerzystów epoki napoleońskiej.

Podczas odwrotu Wielkiej Armii z Rosji, rola polskich oddziałów jeszcze wzrosła. Walczyli m.in. w bitwach pod Wiaźmą i Krasnem, pełniąc kluczowe funkcje osłonowe. Nad rzeką Berezyną, szczątki korpusu – zaledwie 800 żołnierzy, ale nadal z niemal całą artylerią – połączyły się z dywizją generała Jana Henryka Dąbrowskiego. Mimo prób powstrzymania ofensywy armii rosyjskiego generała Pawła Cziczagowa pod Borysowem, nie udało się zapobiec dalszym stratom.

V Korpus Wielkiej Armii, mimo dramatycznych strat i trudności, pozostaje symbolem polskiego bohaterstwa i wierności sprawie niepodległościowej. Walcząc u boku Napoleona, Polacy mieli nadzieję na odrodzenie Rzeczypospolitej

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę