25 stycznia 1945 roku zakończyła się niemiecka ofensywa w Ardenach. Była to ostatnia duża operacja ofensywna wojsk niemieckich na froncie zachodnim podczas II wojny światowej.

Celem niemieckiej operacji o kryptonimie „Wacht am Rhein” („Straż nad Renem”) było rozcięcie sił aliantów, oddzielając wojska brytyjskie od amerykańskich, zdobycie Antwerpii, a następnie zaatakowanie w kierunku północnym, okrążając i niszcząc cztery armie alianckie. Miało to zmusić aliantów zachodnich do wynegocjowania pokoju z państwami Osi.

Ofensywa niemiecka przeprowadzona siła czterech armii rozpoczęła 16 grudnia 1944 roku. W czasie pierwszej fazy ataku Niemcy zastosowali taktykę, którą wcześniej przeciwko nim użyli Sowieci na froncie wschodnim. Pierwsza fala składała się głównie z oddziałów piechoty, których zadaniem było otwarcie drogi dla oddziałów pancernych i zmotoryzowanych. Całkowicie zaskoczeni atakiem Amerykanie nie stawiali na początku dużego oporu i Niemcy wzięli wielu jeńców, jednak obrońcy szybko otrząsnęli się z szoku i pozostałe oddziały amerykańskie, ku zaskoczeniu Niemców, zaczęły stawiać większy opór, opóźniając atak.

>>> Czytaj także: Operacja Stösser – ostatni niemiecki desant spadochronowy w czasie II wojny światowej <<<

Pomimo że ofensywa, która w historiografii anglosaskiej znana także jako bitwa o wybrzuszenie (ang. Battle of the Bulge), zakończyła się ostatecznie klęską, początkowo zaskoczyła aliantów i zmusiła ich do poważnych zmian w planach oraz zaangażowania sporych sił do jej powstrzymania. Z drugiej strony, armia niemiecka poniosła tak duże straty w sprzęcie i żołnierzach, że ułatwiło to późniejszą ofensywę aliantów na Linię Zygfryda oraz ofensywę radziecką, która ruszyła na wschodzie na początku stycznia 1945 roku. Pod względem wielkości zaangażowanych sił była to największa bitwa w historii wojsk Stanów Zjednoczonych Ameryki.

Podczas tej operacji straty niemieckie wyniosły ok. 15 500 zabitych, 27 500 zaginionych lub pojmanych oraz 41 500 rannych. Alianci stracili ok. 19 500 żołnierzy, 23 000 zaginionych lub pojmanych oraz 47 500 rannych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę