24 czerwca 972 roku na zachodnich rubieżach rodzącego się państwa Piastów doszło do jednej z najważniejszych bitew we wczesnej historii Polski – starcia pod Cedynią. Wojska księcia Mieszka I, wspierane przez jego brata Czcibora, rozgromiły najeźdźców pod wodzą margrabiego Marchii Łużyckiej Hodona i możnowładcy Zygfryda von Walbeck. Zwycięstwo to, opisane w kronice biskupa Thietmara z Merseburga, zapisało się jako pierwsza udokumentowana wygrana oręża polskiego.
Na przełomie lat 60. i 70. X wieku państwo Mieszka I rozwijało się dynamicznie, rozszerzając swoje wpływy wzdłuż Odry i Warty. Taki rozwój budził niepokój sąsiednich możnowładców, w tym margrabiego Hodona, zarządzającego Marchią Łużycką – pograniczną częścią Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Choć Mieszko oficjalnie płacił trybut cesarzowi Ottonowi I, margrabia postanowił działać samowolnie.
Według Thietmara Hodo „zebrawszy wojsko, napadł z nim na Mieszka, który wierny cesarzowi płacił trybut aż po rzekę Wartę”. Atak był więc najprawdopodobniej nieuzgodniony z dworem cesarskim, a jego celem mogło być zatrzymanie ekspansji Piastów oraz przywrócenie wpływów niemieckich wśród słowiańskich plemion, takich jak Wieleci, będących w konflikcie zarówno z Mieszkiem, jak i z Cesarzem.
Wojska margrabiego wyruszyły z Magdeburga, przekroczyły terytoria neutralnych plemion i przeprawiły się przez Odrę. Pierwsze starcie zakończyło się sukcesem najeźdźców – oddziały Mieszka broniące przeprawy zostały rozbite. Polanie schronili się w pobliskim grodzie Cedynia. Hodon, zachęcony łatwym zwycięstwem, rozpoczął pościg.
Na tym etapie Mieszko zastosował przemyślaną taktykę. Rozdzielił swoje siły na trzy części: osobiście dowodził głównym oddziałem jazdy, mającym blokować dalsze postępy wroga, a jego brat Czcibor skrył się z posiłkami i łucznikami na wzgórzu nad grodem. Kiedy oddziały Hodona – zbyt pewne siebie i rozciągnięte w marszu – zbliżyły się do Cedyni, zostały ostrzelane z ukrycia, a następnie zaatakowane z flanki i tyłu.
Rozpoczęła się rzeź. Zdezorganizowane i zaskoczone siły niemieckie nie były w stanie utrzymać szyku. Cios zadały im zarówno oddziały Czcibora, jak i Polanie uderzający bezpośrednio z grodu. Bitwa zakończyła się druzgocącą klęską Marchii Łużyckiej. Życie straciło wielu elitarnych niemieckich rycerzy, a z pogromu uszła jedynie garstka – w tym Hodon i Zygfryd von Walbeck.
Triumf pod Cedynią miał olbrzymie znaczenie symboliczne i polityczne. Pokazał, że młode państwo Polan potrafi skutecznie obronić swoje granice i przeciwstawić się nawet silnym zachodnim sąsiadom. Wzmocnił też pozycję Mieszka I jako jednego z liczących się władców Europy Środkowej. Dziś na wzgórzu nad Cedynią stoi monumentalny pomnik upamiętniający zwycięstwo sprzed ponad tysiąca lat, a 24 czerwca obchodzone są lokalne uroczystości przypominające o tym doniosłym wydarzeniu.