23 czerwca 1944 roku, w trakcie rutynowego lotu patrolowego nad Normandią, zginął chorąży pilot Aleksander Chudek. Jego samolot, Supermarine Spitfire IX z legendarnego Dywizjonu 303, został zestrzelony podczas rutynowego patrolu wspierającego aliancką inwazję na Francję. Przez dziesięciolecia miejsce jego śmierci pozostawało nieznane, aż do sensacyjnego odkrycia we Francji w 2009 roku.

Aleksander Chudek urodził się 17 sierpnia 1914 roku w Stoczku w rodzinie Feliksa i Ludwiki Chudków. Po ukończeniu szkoły powszechnej pracował w warsztacie ślusarsko-mechanicznym należącym do wuja. Około 1935 roku został powołany do służby wojskowej i trafił do 1 Pułku Lotniczego w Warszawie, gdzie ukończył kurs pilotażu, a następnie przeszedł szkolenie myśliwskie. Po krótkiej służbie w 114. Eskadrze Myśliwskiej nie wziął udziału w kampanii wrześniowej – po agresji ZSRR na Polskę, 17 września 1939 roku, przez Rumunię i Francję przedostał się do Wielkiej Brytanii.

Wstąpił do RAF i po przeszkoleniu rozpoczął służbę jako pilot rozprowadzający samoloty. W czerwcu 1941 roku przeszedł na szkolenie bojowe i trafił do 315. Dywizjonu Myśliwskiego „Dęblińskiego”, gdzie rozpoczął służbę operacyjną. Już w ciągu kilku tygodni zestrzelił pierwszy niemiecki myśliwiec Messerschmitt Bf 109. Wkrótce zdobył kolejne zwycięstwa powietrzne – łącznie na koncie miał dziewięć pewnych zestrzeleń, jedno prawdopodobne i jedno uszkodzenie, co dało mu 12. miejsce na słynnej liście Bajana.

Szczególnie dramatyczny był jego wyczyn z 29 sierpnia 1943 roku, kiedy zestrzelił dwa Bf 109, sam został ranny, a jego Spitfire poważnie uszkodzony. Pomimo tych trudności zdołał wrócić do bazy w Anglii, wykazując się niezwykłą odwagą i opanowaniem.

Wiosną 1944 roku Chudek został ponownie przydzielony do Dywizjonu 303 – słynnej jednostki, która wsławiła się w bitwie o Anglię. 23 czerwca 1944 roku wystartował do kolejnego lotu nad Normandię w ramach działań wspierających operację „Overlord”. Była to misja rutynowa – patrolowanie nieba nad terytorium wyzwalanym spod okupacji niemieckiej.

Chudek nigdy z niej nie wrócił. Przez wiele lat przypuszczano, że jego samolot spadł do Kanału La Manche, aż w 2009 roku odkryto we Francji, że jego Spitfire rozbił się w ogrodzie jednego z farmerów w Le Plessis-Grimoult. Świadkowie wspominali o płonącym samolocie i nieznanym pilocie, którego ciało zawinięto w spadochron i pochowano na miejscowym cmentarzu. Dopiero analiza numeru seryjnego wraku pozwoliła jednoznacznie potwierdzić, że był to samolot chorążego Aleksandra Chudka.

23 czerwca 2009 roku, dokładnie 65 lat po jego śmierci, w miejscowości Le Plessis-Grimoult uroczyście odsłonięto pomnik poświęcony polskiemu lotnikowi. To symboliczny gest upamiętnienia człowieka, który poświęcił życie w walce o wolność Europy i niepodległość Polski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę