17 września 1944 roku rozpoczęła się największa operacja wojskowa z udziałem wojsk powietrznodesantowych przeprowadzona przez aliantów w czasie II wojny światowej. W walkach w Holandii, oprócz spadochroniarzy brytyjskich i amerykańskich, udział wzięli także polscy żołnierze służący w 1. Samodzielnej Brygadzie Spadochronowej dowodzonej przez gen. Stanisława Sosabowskiego.
Operacja miała na celu rozdzielenie wojsk niemieckich, obejście Linii Zygfryda i szybkie wkroczenie do Zagłębia Ruhry, co miało przyspieszyć koniec wojny. Kluczowe było zdobycie mostów na Renie i innych rzekach, zanim Niemcy je zniszczą. Plan opracował marszałek Montgomery, dowodzący 21 Grupą Armii, rywalizując z generałem Pattonem o pierwszeństwo w dotarciu do terenów przemysłowych III Rzeszy. Mimo ryzyka, Montgomery przekonał do operacji generała Eisenhowera.
Market”, było zajęcie przez spadochroniarzy kluczowych mostów nad rzekami w Holandii, które były niezbędne do dalszego postępu wojsk lądowych. Do jej przeprowadzenia użyto jednostek z tzw. alianckiej 1. Armii Powietrznodesantowej dowodzonej przez Amerykanina, gen. Lewisa Breretona, która składała się z amerykańskiego XVIII Korpusu Powietrznodesantowego (17., 82. i 101. Dywizja Powietrznodesantowa), brytyjskiego I Korpusu Powietrznodesantowego (1. i 6. Dywizja Powietrznodesantowa i polska 1. Samodzielna Brygada Spadochronowa) oraz amerykańskiego X Dowództwa Transportowego (50., 52. i 53. Skrzydło Transportowe) i brytyjskiej 38. i 53. Grupy Transportowej, a także licznych jednostek armijnych.
Druga część operacji nosiła kryptonim „Garden”. W ramach lądowej operacji wojska brytyjskiego 30. Korpusu dowodzonego przez gen. Briana Horrocksa, wspomagane lotnictwem taktycznym, poruszając się jedną drogą, miały pokonać opanowany przez wojska powietrznodesantowe korytarz o długości ponad 120 km w ciągu 48 godzin. Ostatnim mostem do zdobycia był most na Dolnym Renie w Arnhem.
Operacja Market Garden, rozpoczęta 17 września 1944 r. wielkim desantem w dzień. Dodatkowo brak wystarczającej liczby samolotów transportowych wymusił rozłożenie desantu na trzy dni, co pozbawiło aliantów elementu zaskoczenia. Dodatkowo pogarszające się warunki pogodowe opóźniały kolejne zrzuty, co komplikowało realizację planu.
Dywizje powietrznodesantowe zaczęły lądować w Holandii ok. godz. 13. W Holandii wylądowało 6527 żołnierzy amerykańskiej 82 DPD i 6769 żołnierzy 101 DPD, a także 2278 żołnierzy z brytyjskiej 1. Brygady Spadochronowej 1. DPD oraz elementy jej 1 Brygady Szybowcowej. Do godz. 14 w Holandii wylądowało ok. 20 tys. żołnierzy, 511 pojazdów, 330 dział i 590 ton sprzętu.
Amerykańskie dywizje powietrznodesantowe opanowały tylko część przepraw spośród wszystkich wyznaczonych obiektów ataku. Amerykańska 101. Dywizja Powietrznodesantowa walcząca pod Eindhoven nie zdołała zapobiec zniszczeniu mostów na Kanale Wilhelminy, co spowolniło natarcie XXX Korpusu. Nie powiódł się również atak amerykańskiej 82. Dywizji Powietrznodesantowej na Nijmegen, a tym samym most na rzece Waal pozostał w rękach Niemców. Brytyjska 1. Dywizja Powietrznodesantowa, która miała zdobyć most w Arnhem, również napotkała silny opór niemiecki. Jedynie jeden batalion pod dowództwem pułkownika Frosta dotarł do północnego krańca mostu, jednak pozostałe jednostki utknęły w walkach ulicznych.
Kolejne dni przyniosły dalsze opóźnienia i komplikacje. Polskie jednostki spadochronowe, które miały wziąć udział w operacji, nie mogły zostać zrzucone z powodu złej pogody. 20 września, w Nijmegen amerykańska 82. Dywizja Powietrznodesantowa, wspierana przez brytyjską Dywizję Pancerną Gwardii, przeprawiła się przez rzekę Waal, zaskakując przeciwnika i zdobywając nieuszkodzony most. Jednak dalsze postępy wojsk brytyjskich zostały wstrzymane tuż za Nijmegen. Brytyjskie czołgi, które poruszały się wzdłuż wąskiej grobli, były łatwym celem dla niemieckich dział przeciwpancernych, co uniemożliwiło kontynuację natarcia. W Arnhem brytyjscy żołnierze walczyli w coraz trudniejszych warunkach, podczas gdy niemieckie czołgi i artyleria sukcesywnie eliminowały ich pozycje.
Dopiero 21 września polska Samodzielna Brygada Spadochronowa gen. Sosabowskiego wylądowała w rejonie Driel, lecz niemożność przeprawy przez Ren ograniczyła ich skuteczność. W tym samym czasie ostatecznie zdławiony został opór 2. batalionu brytyjskiego na moście w Arnhem. Pozostali przy życiu obrońcy pod dowództwem rannego płk. Frosta zostali wzięci do niewoli.
Kolejne dni nie poprawiły sytuacji 1 Dywizji Powietrznodesantowej, której niedobitki broniły się w Oosterbeek. Brytyjski XXX Korpus ugrzązł 25 km od Arnhem, bez realnych szans na kontynuację ofensywy. Polscy spadochroniarze, mimo dużych strat, zdołali przeprawić przez Ren około 300 żołnierzy, którzy wsparli obronę Oosterbeek.Tymczasem niemieckie kontrataki osłabiły pozycje amerykańskich spadochroniarzy, zakłócając zaopatrzenie XXX Korpusu.
Brak możliwości rozszerzenia brytyjskiego przyczółka po wschodniej stronie Renu, gdzie Niemcy systematycznie niszczyli obrońców, zmusił marszałka Montgomery’ego do decyzji o wycofaniu 1 Dywizji Powietrznodesantowej na zachodni brzeg. Operację odwrotu, nazwaną „Berlin”, przeprowadzono w nocy z 25 na 26 września, kończąc dziewięć dni intensywnych walk. Ewakuacja Brytyjczyków z Oosterbeek odbyła się przy wsparciu polskich żołnierzy, którzy jednak w dużej mierze zostali zmuszeni do pozostania na miejscu i wpadli w niemiecką niewolę. Straty brygady sięgały 23% stanu wyjściowego.
>>> Czytaj także: Operacja Stösser – ostatni niemiecki desant spadochronowy w czasie II wojny światowej <<<
Straty wśród wszystkich desantowanych jednostek były olbrzymie. Wyniosły one blisko 12 tys. spadochroniarzy z całkowitej liczby 35 tys. desantowanych żołnierzy. Ogółem w całej operacji „Market Garden” (desantowo-lądowej) zginęło, zaginęło lub zostało ciężko rannych blisko 17 tys. żołnierzy alianckich.