22 czerwca 1812 roku, w miejscowości Wyłkołyszek, Napoleon Bonaparte ogłosił swojej armii rozpoczęcie wojny z Imperium Rosyjskim. W tym symbolicznym akcie, zawartym w odezwie do Wielkiej Armii, cesarz Francuzów przypieczętował decyzję o rozpoczęciu jednej z najambitniejszych, ale zarazem najbardziej katastrofalnych kampanii wojskowych w historii. Choć formalnie konflikt rozpoczął się dwa dni później, 24 czerwca, gdy wojska francuskie przekroczyły Niemen, już w tym momencie historia Europy weszła na nowe tory. Wojna 1812 roku stała się początkiem końca napoleońskiej hegemonii.
Napoleon, u szczytu potęgi militarnej i politycznej, dążył do podtrzymania blokady kontynentalnej wymierzonej w Wielką Brytanię. Rosja, która w coraz większym stopniu łamała jej zasady, stała się przeszkodą w realizacji tego celu. Inwazja miała zmusić cara Aleksandra I do powrotu do polityki współpracy z Francją. Napoleon nadał kampanii nazwę „drugiej wojny polskiej”, by zyskać poparcie w Księstwie Warszawskim i wskazać, że wojna ma również na celu „oswobodzenie” ziem zabranych Rzeczypospolitej przez Rosję.
W kampanii rosyjskiej wzięło udział blisko 600 tysięcy żołnierzy, z czego około 300 tysięcy stanowili Francuzi i ich poddani, a resztę – sojusznicy z niemal całej Europy: Niemcy, Włosi, Belgowie oraz 90 tysięcy Polaków. 24 czerwca przekroczyła ona Niemen, rozpoczynając marsz ku Moskwie.
W pierwszych tygodniach kampanii Napoleon odnosił sukcesy. Wilno padło 28 czerwca, a rosyjskie armie generałów Barclaya de Tolly’ego i Bagrationa, mimo prób przeciwdziałania, były zmuszone do ciągłego odwrotu. Francuzi próbowali odciąć i pokonać Rosjan osobno, ale manewr na Witebsk zakończył się niepowodzeniem – armie rosyjskie połączyły się pod Smoleńskiem.
Bitwa pod Smoleńskiem (17–18 sierpnia) zakończyła się zdobyciem miasta przez Francuzów, lecz nie przełamała rosyjskiej determinacji. Po niej Rosjanie rozpoczęli stosowanie „taktyki spalonej ziemi”, niszcząc zapasy i infrastrukturę na trasie marszu wroga.
Największa i najkrwawsza bitwa kampanii rozegrała się 5–7 września pod Borodino, niedaleko Moskwy. Wzięło w niej udział około 250 tysięcy żołnierzy. Choć formalnie wygrali Francuzi, ponieśli olbrzymie straty i nie zniszczyli armii rosyjskiej. 14 września Napoleon wkroczył do Moskwy, lecz nie doczekał się tam kapitulacji ani rokowań pokojowych. Miasto, wcześniej opuszczone przez mieszkańców i pozbawione zaopatrzenia, zostało częściowo spalone. Po miesiącu bezczynności cesarz zarządził odwrót.
Powrót z Moskwy okazał się tragedią na niewyobrażalną skalę. Surowa zima, brak żywności, partyzantka, oddziały kozackie i błędy strategiczne sprawiły, że marsz zamienił się w klęskę. W bitwach pod Małojarosławcem, Krasnym i podczas dramatycznej przeprawy przez Berezynę ginęły dziesiątki tysięcy ludzi. Z ponad pół miliona żołnierzy, którzy przekroczyli Niemen w czerwcu, w grudniu wróciło niecałe 10 tysięcy.
5 grudnia, w Smorgoniach, Napoleon opuścił swoją armię i wrócił do Paryża. Obawiał się spisku i politycznych konsekwencji klęski. Faktyczna władza nad resztkami wojsk przeszła w ręce marszałków.
Wojna 1812 roku była punktem zwrotnym w historii Europy. Napoleon stracił ponad 500 tysięcy ludzi – z tego ok. 200 tysięcy zabitych, blisko 190 tysięcy wziętych do niewoli i 130 tysięcy zaginionych lub zdezerterowanych. Rosjanie również ponieśli gigantyczne straty, sięgające ponad 200 tysięcy.
Z militarnego punktu widzenia była to największa katastrofa w karierze Napoleona. Z politycznego – początek rozpadu systemu napoleońskiego. Wkrótce Rosja, Prusy, Austria i inne państwa europejskie przystąpiły do nowej koalicji antyfrancuskiej. Dwa lata później Paryż został zdobyty, a Napoleon został zmuszony do abdykacji.