Miejsce akcji, Aleje Ujazdowskie przy skrzyżowaniu z ul. Chopina (widok w kierunku placu Na Rozdrożu) w lecie. Po prawej za drzewami widoczne pałacyk Rzyszczewskich i kamienica Maurycego Spokornego | Źródło: domena publiczna (Wikimedia Commons)

Przez cały okres hitlerowskiej okupacji Kedyw Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej wykonał w stolicy ponad 407 akcji bojowych. Charakter tych akcji był różny, od zdobycia broni, odbicia więźniów z rąk Gestapo czy kradzieży pieniędzy potrzebnych do działalności konspiracyjnej, kończąc na likwidacji członków niemieckiego aparatu bezpieczeństwa. Jedną z najgłośniejszych akcji warszawskiego Kedywu jest wykonanie wyroku na  kata Warszawy – Franza Kutscherę, z 1 lutego 1944 r.

Kim był „kat Warszawy”?

Franz Kutschera był jednym z najokrutniejszych hitlerowskich dowódców, który świadomie terroryzował Polaków. 25 września 1943 roku został dowódcą SS oraz Policji w dystrykcie warszawskim. Jego urzędowanie od samego początku charakteryzowało się zastosowaniem w niespotykany do tej pory w okupowanej Warszawie terroru w stosunku do ludności cywilnej. Zwiększono liczbę łapanek, nastąpiły liczniejsze egzekucje uliczne, codziennie były rozwieszane w miejscach publicznych obwieszczenia o kolejnych Polakach, którzy będą rozstrzelani w razie zamachu na jakiegokolwiek żołnierza lub policjanta niemieckiego. Obwieszczenia te podpisywane były zawsze anonimowo przez niewymienianego z nazwiska „Dowódcę SS i Policji na Dystrykt Warszawski”.

Wizyta Heinricha Himmlera w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen; w długim płaszczu ówczesny gauleiter Karyntii Franz Kutschera | Źródło: Bundesarchiv, Bild 192-016 / Nieznany / CC-BY-SA 3.0 (Wikimedia Commons)
Wizyta Heinricha Himmlera w niemieckim nazistowskim obozie koncentracyjnym Mauthausen-Gusen; w długim płaszczu ówczesny gauleiter Karyntii Franz Kutschera | Źródło: Bundesarchiv, Bild 192-016 / Nieznany / CC-BY-SA 3.0 (Wikimedia Commons)

Przez pierwszy miesiąc urzędowania Kutschery terror wobec warszawiaków wzmógł się tak bardzo, że Kierownictwo Armii Krajowej wpisało generała na listę osób, które należało bezwzględnie zlikwidować za zbrodnie na narodzie polskim (tzw. Akcja „Główki”?”). Jednak z powodu nieznajomości personaliów dowódcy Policji Bezpieczeństwa wpisany został na listę pod określeniem swojego stanowiska i pełnionej funkcji.

Przygotowania do akcji

Decyzja Kierownictwa Walki Podziemnej o zlikwidowaniu generała Franza Kutschery została przekazana Kierownictwu Dywersji Komendy Głównej Armii Krajowej. Kedyw nakazał służbom wywiadu dokonanie identyfikacji tajemniczego generała. Na trop Kutschery natrafiono przypadkiem w grudniu 1943 roku dzięki Aleksandrowi Kunickiemu ?Rayskiemu?, który rozpracowując szefa gestapo Waltera Stamma i komendanta Sicherheitspolize Ludwiga Hahna dostrzegł w Alejach Ujazdowskich na podjeździe pałacyku mieszczącego siedzibę dowództwa SS reprezentacyjną limuzynę. W toku regularnych obserwacji Rayski ustalił, że oficer w płaszczu SS jeżdżący limuzyną jest generałem. Wówczas zameldował o tym odkryciu swojemu dowódcy, kpt. Adamowi Borysowi ?Pługowi:, który potwierdził z wywiadem KG AK, że tajemniczy generał nazywa się Franz Kutschera. Dalsze obserwacje prowadziło czworo żołnierzy: Anna Szarzyńska-Rewska ?Hanka?, Elżbieta Dziębowska ?Dewajtis?, Maria Stypułkowska ?Kama? oraz Ludwik Żurek ?Żak?. Udało im się potwierdzić tożsamość generała oraz miejsce zamieszkania Kutschery w al. Róż nr 2. Informacja o pełnym rozpoznaniu trafiła do szefa Kedywu Emila Fieldorfa ?Nila?, który wydał rozkaz wykonania wyroku.

Akcja!

Pierwotnie akcja miała zostać przeprowadzona 28 stycznia 1944 roku jednak grupa specjalna, rozstawiona na stanowiskach w Alejach Ujazdowskich, nie doczekała się przejazdu Kutschery. Operację przeniesiono więc na 1 lutego. W skład zespołu z złożonego z żołnierzy Pegazu wchodzili:
–  Bronisław Pietraszewicz „Lot” – dowódca i pierwszy wykonawca (uzbrojenie: pistolet maszynowy MP-40, pistolet Vis, granat Filipinka).
– Stanisław Huskowski „Ali” – zastępca dowódcy i ubezpieczenie (pistolet Sten, granaty).
– Zdzisław Poradzki „Kruszynka” – drugi wykonawca (pistolet Sten, granaty).
– Michał Issajewicz „Miś” – kierowca wozu Adler-Trumpf-Junior i trzeci wykonawca (pistolet Parabellum, granaty).
– Bronisław Hellwig „Bruno” – kierowca wozu Opel Kapitan (2 pistolety Parabellum, granaty).
– Kazimierz Sott „Sokół” – kierowca wozu Mercedes 170 V (2 pistolety Parabellum, granaty).
– Marian Senger „Cichy”- ubezpieczenie (pistolet maszynowy Sten, pistolet Parabellum, granaty).
– Zbigniew Gęsicki „Juno” – ubezpieczenie (pistolet maszynowy Sten, pistolet Vis, granaty).
– Henryk Humięcki „Olbrzym” – ubezpieczenie (pistolet maszynowy Sten, pistolet Parabellum, granaty).
– Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama” – sygnalizacja.
– Elżbieta Dziębowska „Dewajtis” – sygnalizacja.
– Anna Szarzyńska-Rewska „Hanka” – sygnalizacja.

To oni wykonali bardzo trudną akcję, ponieważ Kutschera miał do przejechania zaledwie 140 metrów – tyle dzieliło jego dom od dowództwa SS w Warszawie. W momencie, kiedy Kutschera dojeżdżał ze swoim szoferem do siedziby SS w Alejach Ujazdowskich drogę zajechał mu „Miś”. Do samochodu podbiegli „Lot” oraz „Kruszynka” i zaczęli strzelać do Kutschery raniąc go. Kata dobił „Miś”. Następnie, razem z „Kruszynką” wyciągnęli go z samochodu i próbowali znaleźć dokumenty, po bezowocnych poszukiwaniach zabrali teczkę. Wszystko to działo się pod intensywnym ostrzałem z siedziby dowództwa SS. Całość akcji nie trwała więcej niż 3 minuty.

Miejsce akcji, Aleje Ujazdowskie przy skrzyżowaniu z ul. Chopina (widok w kierunku placu Na Rozdrożu) w lecie. Po prawej za drzewami widoczne pałacyk Rzyszczewskich i kamienica Maurycego Spokornego | Źródło: domena publiczna (Wikimedia Commons)
Miejsce akcji, Aleje Ujazdowskie przy skrzyżowaniu z ul. Chopina (widok w kierunku placu Na Rozdrożu) w lecie. Po prawej za drzewami widoczne pałacyk Rzyszczewskich i kamienica Maurycego Spokornego | Źródło: domena publiczna (Wikimedia Commons)

Jednak Pegaz, prekursor batalionu Parasol przypłacił akcję poważnymi stratami. Po kilku dniach w szpitalu w wyniku odniesionych ran w czasie akcji zmarli „Lot” i „Cichy”. Dwaj pozostali, „Juno” i „Sokół”, zginęli już po akcji. Po przetransportowaniu przyjaciół do szpitala, zostali zatrzymani przez Niemców na moście Kierbedzia. Próbowali walczyć, a następnie skoczyli do Wisły, gdzie dosięgły ich niemieckie kule.

Dlaczego nie zamach?

Choć o akcji pisze się wiele, w jej opisach często popełniany jest jeden poważny błąd. To nie był „zamach” jak często i mylnie jest ona określana. Pamiętajmy, że zamachów dokonują terroryści, a nie żołnierze Wojska Polskiego, bo nimi przecież byli członkowie Pegazu. Dlatego też należy zapamiętać, że była to operacja specjalna, której w dzisiejszych czasach nie powstydziłyby się najlepsze jednostki specjalne na świecie. Akcja, której celem było zlikwidowanie bezwzględnego terrorysty i mordercy niewinnych Polaków na mocy wyroku Polskiego Państwa Podziemnego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

W górę