W katastrofie polskiego F-16 zginął pilot mjr Maciej „Slab” Krakowian

28 sierpnia 2025 roku, w dniu Święta Lotnictwa Polskiego, polskie środowisko pilotów wojskowych poniosło bolesną stratę. Podczas przygotowań do pokazów lotniczych Air Show Radom 2025 doszło do katastrofy samolotu wielozadaniowego F-16 Fighting Falcon. Maszyna, pilotowana przez majora Macieja „Slaba” Krakowiana, uderzyła w pas startowy lotniska Radom-Sadków i stanęła w płomieniach. Do tragedii doszło w godzinach wieczornych, podczas treningów przed pokazem. Pilot zginął na miejscu.

Major Maciej Krakowian był jednym z najbardziej doświadczonych i rozpoznawalnych polskich pilotów wojskowych. Swoją przygodę z lotnictwem rozpoczął w Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie, zwanej nie bez powodu „Szkołą Orląt”. Po ukończeniu studiów latał na samolotach szkolno-treningowych, szybko jednak ujawnił talent, który skierował go na prestiżowe szkolenie w Stanach Zjednoczonych.

Tam zdobył uprawnienia na F-16 Fighting Falcon, a także kwalifikacje instruktorskie. Dzięki temu nie tylko sam wykonywał wymagające misje, ale również szkolił kolejne pokolenia polskich pilotów myśliwskich. Po powrocie do kraju został przydzielony do 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Poznaniu-Krzesinach – głównej jednostki operacyjnej polskich F-16.

Podczas swojej kariery „Slab” zasłynął nie tylko jako instruktor, ale również jako lider Tiger Demo Team Poland – zespołu pokazowego polskich Sił Powietrznych. Jego dynamiczne i precyzyjne loty przyciągały tłumy widzów na pokazach w kraju i za granicą. Był jednym z nielicznych pilotów, którzy potrafili łączyć mistrzostwo techniczne z widowiskowym stylem prezentacji maszyny.

Na co dzień jednak major Krakowian brał udział także w zadaniach operacyjnych. Był pilotem misji NATO Air Policing, mających na celu ochronę przestrzeni powietrznej państw Sojuszu. To jedno z najważniejszych i najbardziej odpowiedzialnych zadań lotnictwa myśliwskiego w ramach NATO.

>>> Czytaj także: Polska zmodernizuje całą flotę myśliwców F-16 <<<

Katastrofa w Radomiu ma wymiar szczególny. To bowiem pierwsza utrata polskiego F-16 od momentu wprowadzenia tych samolotów do służby w 2006 roku, a zarazem pierwszy śmiertelny wypadek z udziałem tej maszyny w polskich Siłach Powietrznych. Przez blisko dwie dekady eksploatacji F-16 uchodził za wyjątkowo niezawodny i bezpieczny samolot w polskich barwach.

Tragedia wstrząsnęła nie tylko środowiskiem lotniczym, ale także opinią publiczną. Pokazała, że nawet najnowocześniejszy sprzęt i najwyższe umiejętności pilotów nie są w stanie całkowicie wyeliminować ryzyka, jakie niesie ze sobą lotnictwo wojskowe.

^{Zdjęcie główne: Samoloty wielozadaniowe F-16 z PKW ORLIK | Fot. mł. chor. Rafał SamlukCombat Camera Poland – Zespół Reporterski Dowództwa Operacyjnego Rodzajów SZ, źródło: https://zoom.mon.gov.pl/zdjecie/8754/}