W latach 90. ubiegłego wieku Europa stała się areną jednego z najbardziej brutalnych konfliktów od czasów II wojny światowej. Wojna w Bośni i Hercegowinie, tocząca się w latach 1992–1995, zostawiła trwałe piętno w historii regionu oraz całego świata. Był to czas, kiedy Sojusz Północnoatlantycki po raz pierwszy w historii zaangażował się militarnie w celu przyspieszenia zakończenia konfliktu, wspierając siły pokojowe Organizacji Narodów Zjednoczonych. Podczas tych działań doszło do pierwszego użycia bojowego samolotów NATO, które stoczyły powietrzne starcie z siłami serbskimi nad Banja Luką.
W okolicach marca 1991 roku na terytorium Bośni i Hercegowiny, odbyło się referendum, które miało zadecydować o przyszłości tego regionu. Większość głosujących opowiedziała się za niepodległością, co doprowadziło do bojkotu ze strony serbskiej mniejszości zamieszkującej Bośnię i Hercegowinę. Decyzja o niepodległości spotkała się z mieszanymi reakcjami – światowe mocarstwa uznały nową Republikę, ale Serbia z głębokim niepokojem patrzyła na los swoich obywateli zamieszkujących ten obszar. Początek 1992 roku przyniósł za sobą eskalację konfliktu, który szybko przerodził się w brutalną wojnę domową.
Reakcją międzynarodowej społeczności było natychmiastowe podjęcie działań dyplomatycznych w celu zażegnania konfliktu. Pomimo licznych prób zawarcia rozejmu, walki pomiędzy Bośniakami a Serbami trwały. Siły zbrojne obu stron były nierówne – armia Bośni i Hercegowiny, powołana do życia zaledwie w kwietniu 1992 roku, była słabo uzbrojona i niedoświadczona, podczas gdy Serbowie dysponowali dobrze wyposażoną i wyszkoloną armią, czerpiącą korzyści z dostępu do arsenałów Jugosłowiańskiej Armii Ludowej.
Walki toczone były na terytorium Bośni i Hercegowiny, gdzie doszło do licznych aktów przemocy wymierzonych w ludność cywilną. Tragedia ludzka, która rozegrała się na tych ziemiach, przerosła najczarniejsze prognozy. Szacuje się, że od 97 tysięcy do 110 tysięcy ludzi straciło życie, a ponad 1,8 miliona zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów. Te liczby nie pozostawiają wątpliwości co do skali cierpienia, jakie spadło na mieszkańców Bośni i Hercegowiny.

Jednym z najbardziej tragicznych aspektów tej wojny były czystki etniczne, które dokonały się na szeroką skalę. Bez względu na pochodzenie czy wyznanie, ludzie byli narażeni na przemoc i eksplozje nienawiści. Liczne przypadki popełniane przez wszystkie strony konfliktu gwałtów, rabunków i egzekucji stały się stałym elementem tamtej wojny.
W maju 1993 roku utworzono pięć tzw. „stref bezpieczeństwa”: Srebrenicę, Sarajewo, Żepę, Gorażde i Bijać. W każdej z nich rozmieszczono siły pokojowe ONZ. Ważnym narzędziem, mającym na celu zapewnienie bezpieczeństwa i stabilności w regionie, stało się wprowadzenie przez ONZ szeregu rezolucji wprowadzających zakaz wykonywania lotów w przestrzeni powietrznej Bośni i Hercegowiny. Na podstawie rezolucji nr 816 z 13 marca 1993 roku, Rada Północnoatlantycka NATO podjęła 8 kwietnia decyzję o użyciu lotnictwa NATO w operacji wymuszenia wprowadzonej przez ONZ strefy zakazu lotów. Decyzja ta umożliwiła opracowanie, a następnie wprowadzenie w życie (z dniem 12 kwietnia) planu operacji „Deny Flight”.
Operacja „Deny Flight”
Na początku, celem operacji „Deny Flight” było głównie egzekwowanie strefy zakazu lotów nad Bośnią i Hercegowiną. Jednakże, wraz z rozwojem sytuacji, wiele państw członkowskich NATO, w tym Stany Zjednoczone, zaczęło poszukiwać środków mających na celu zakończenie krwawej wojny oraz poprawę warunków życia cywilów. Wielu amerykańskich urzędników argumentowało za zastosowaniem siły militarnej, uznając, że może to przyspieszyć zakończenie konfliktu i poprawić sytuację na terenie kraju.
Na spotkaniu ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich NATO, które miało miejsce 10 czerwca 1993 roku, ustalono, że NATO będzie udzielać wsparcia lotniczego jedynie po wcześniejszym zgłoszeniu takiego zapotrzebowania przez ONZ. To ważne porozumienie miało na celu zapewnienie efektywnego reagowania na ewentualne zagrożenia dla sił pokojowych działających w regionie. 14 czerwca 1993 roku Sekretarz Generalny ONZ złożył oficjalny wniosek do NATO o przygotowanie planów bezpośredniego wsparcia lotniczego. Jednocześnie zastrzegł, że plan ten powinien być uzgodniony z nim lub z jego specjalnym przedstawicielem w byłej Jugosławii.
Pierwsze loty bojowe NATO w ramach operacji „Deny Flight” rozpoczęły się niezwłocznie. Samoloty należące do Stanów Zjednoczonych (F-15 Eagle, F-16 Fighting Falcon, F/A-18 Hornet oraz KC-135AREF Stratotanker), Holandii (F-16) oraz Francji (Mirage 2000, Mirage F1) zostały przetransportowane na włoskie lotniska i przygotowane do operacyjnych działań nad obszarem Bośni i Hercegowiny. Warto zauważyć, że już drugiego dnia operacji NATO utraciło pierwszy myśliwiec. Francuski Mirage 2000, na skutek awarii, rozbił się w Morzu Adriatyckim. Na szczęście pilot bezpiecznie się katapultował.

W operacji „Deny Flight” ustalono precyzyjne zasady bezpośredniego użycia siły, które miały kluczowe znaczenie dla prowadzenia działań nad Bośnią i Hercegowiną. Hierarchia tych zasad została szczegółowo opisana w memorandum MCM-KAD-084-93, gdzie najwyższą wagę przywiązano do unikania „niepotrzebnych strat”, zwłaszcza wśród ludności cywilnej. Bezpieczeństwo załóg bojowych samolotów stanowiło kolejny istotny element tej hierarchii, podczas gdy potrzeba wykonania misji była umieszczona na samym końcu.
>>> Czytaj także: „The Package Q Airstrike” – największa misja operacyjna F-16 <<<
W praktyce oznaczało to, że piloci samolotów NATO nie mogli podejmować ofensywnych działań przeciwko naziemnym bateriom przeciwlotniczym bez uprzedniej zgody dowództwa NATO w Brukseli. Nawet w przypadku ataku ze strony baterii, np. wystrzelonego w ich kierunku pocisku przeciwlotniczego, ich działania były ograniczone do manewrów obronnych w celu uniknięcia zestrzelenia. Choć zasady te były krytykowane przez samych wojskowych, wynikały one zarówno z charakteru samej operacji, jak i odpowiedzi na wymogi oraz ograniczenia stawiane przez organy polityczne. W ten sposób, zachowując ostrożność NATO starało się prowadzić operację w sposób zgodny z międzynarodowymi standardami humanitarnymi.
Walka powietrzna nad Banja Luką
Wczesnym rankiem 28 lutego 1994 roku, lotnictwo bośniackich Serbów zaplanowało bombardowanie składu i fabryki amunicji Slavko Rodić w Bugojnie oraz fabryki systemów artyleryjskich bośniackich muzułmanów Bratstvo w Novi Travnik. Piloci ochotniczo zgłosili się do wykonania tego zadania. W całej operacji brało udział osiem samolotów: cztery lekkie samoloty szturmowe Soko J-21 Jastreb, dwa samoloty Jastreb w wersji rozpoznawczej – IJ-21 oraz dwa cięższe samoloty Soko J-22 Orao. Maszyny wystartowały z bazy lotniczej w Udbinie (dzisiaj Chorwacja; wówczas Republika Serbskiej Krajiny), z której do celu w linii prostej było około 150 km.
W tamtym czasie, w przestrzeni powietrznej NATO, prowadzono operację z udziałem dwóch dyżurujących par myśliwców F-16C z 526. Eskadry Myśliwskiej USAF. W pierwszej parze znajdowali się kpt. Bob „Wilbur” Wright oraz kpt. Scott „Zulu” O’Grady. Oba ich samoloty były wyposażone w dwa pociski AIM-120 AMRAAM, dwa pociski AIM-9E Sidewinder, oraz parę bomb ogólnego przeznaczenia. Ich zadaniem było patrolowanie rejonu na zachód od Mostaru, czuwając nad bezpieczeństwem obszaru.
Drugą parę stanowiły myśliwce pilotowane przez kpt. Steve „Yogi” Allena oraz płk. Jace Mayera. Ich celem było wspieranie francuskiego punktu naprowadzania w ramach ćwiczeń zadań typu CAS (wsparcia sił lądowych) niedaleko Sarajewa, w celu zwiększenia koordynacji i efektywności działań. Dodatkowo, nad Węgrami, obserwację radarową obszaru sprawował brytyjski Boeing E-3 Sentry systemu AWACS, który monitorował sytuację i dostarczał niezbędnych informacji dla prowadzonych operacji w regionie.

Formacja serbskich statków powietrznych została wykryta po raz pierwszy przez myśliwiec kpt. Allena jeszcze przed przestrzenią powietrzną Bośni i Hercegowiny. W odległości 24–32 km od granicy strefy zakazu lotów zarejestrowano obecność grupy 6 niezidentyfikowanych maszyn. Para F-16 jednak została powstrzymana przed przechwyceniem formacji przez załogę samolotu AWACS, który nadal sygnał IFF w celu identyfikacji maszyn. Sygnał jednak pozostał bez odpowiedzi. W rezultacie zadysponowano do tego obszaru parę F-16 kpt. Wrighta, patrolujących w tym czasie rejon Mostaru.
Po przylocie nad obszar operacyjny, kpt. Wright zidentyfikował pierwszą parę serbskich samolotów J-21 Jastreb. Zgodnie z procedurami użycia siły, nadał dwukrotnie komunikat „wyląduj lub opuść strefę zakazu lotów albo użyjemy siły”, który Serbowie ponownie zignorowali. W trakcie lotu na wysokości 450–600 m Wright dostrzegł kolejne dwie pary J-21. Wtedy poprosił o wsparcie wcześniej oddelegowanych myśliwców pilotowanych przez kpt. Allena oraz płk. Mayera.
Tymczasem serbskie pary połączyły się w jedną formację i kontynuowały swoje działania. Około godziny 6:42 Amerykanie otrzymali meldunek o bombardowaniu przez Serbów fabryki w Novim Travniku i zwrócili się o zezwolenie na użycie siły. Autoryzacja została przekazana z Połączonego Centrum Operacji Powietrznych w Vicenzy do samolotu AWACS, a następnie do myśliwców, które podjęły działania ofensywne.
>>> Czytaj także: I wojna czeczeńska (1994-1996) <<<
Po wykonaniu zadania, serbskie samoloty skierowały się w stronę swojego lotniska macierzystego. O godzinie 6:45 kpt. Wright namierzył najbliższy cel i odpalił kierowany pocisk rakietowy powietrze-powietrze AIM-120 AMRAAM. Maszyna kpt. Zvezdana Pešicia została trafiona i eksplodowała w powietrzu. Dwie minuty później, ten sam pilot zestrzelił kolejną maszynę pociskiem AIM-9E Sidewinder, a następnie namierzył i zniszczył trzecią serbską maszynę tym samym typem pocisku. Dalszą walkę pary F-16, pilotowanych przez kpt. Wrighta i kpt. S. O’Grady’ego, przerwał brak paliwa. Para przerwała więc pościg, zatankowała z samolotu Boeing KC-135 Stratotanker znajdującego się nad Morzem Adriatyckim i wróciła do bazy w Aviano.
W tym samym czasie, dwa kolejne F-16 pilotowane przez kpt. Allena i płk. Mayera były już w drodze, około 30 km od celu, kiedy zarejestrowały na radarze walkę powietrzną. Minęły oddalające się z pola walki samoloty Wrighta i O’Grady’ego. Następnie Allen zauważył trzy samoloty kierujące się na północ i zbliżył się do nierozpoznanej maszyny serbskiej, oddając strzał pociskiem AIM-9. Po upewnieniu się, że pocisk nie trafił, odpalił kolejny, tym razem typu Sidewinder, który trafił cel. Para F-16 wzbiła się w poszukiwaniu pozostałych dwóch maszyn, jednak te prawdopodobnie szybko zmniejszyły wysokość i oddaliły się w kierunku Chorwacji.
Po zakończeniu walki kpt. Allen i płk. Mayer zostali oddelegowani do patrolowania przestrzeni powietrznej Bośni. W sumie, wspierani przez powietrznego tankowca, pełnili tę rolę przez ponad 6 godzin.

Początkowo zakładano, że siły amerykańskie zestrzeliły cztery samoloty, jednak strona serbska poinformowała o utracie pięciu maszyn. Przyczyna zniszczenia ostatniej maszyny pozostaje niepewna. Istnieje możliwość, że doszło do awarii podczas lotu na niskiej wysokości, została ona uprzednio trafiona przez eksplodujący pocisk Sidewinder lub pilot katapultował się z powodu wyczerpania paliwa. Trzech pilotów poniosło śmierć: kpt. Zvezdan Pešić, kpt. Ranko Vukmirović oraz kpt. Goran Zarić. Dwóm innym pilotom – kpt. Zlatko Mikerević i maj. Studen Uroš – udało się bezpiecznie katapultować. Szósty J-21 Jastreb, pilotowany przez kpt. Zlatana Crnalicia, zdołał powrócić do bazy w Udbinie, pomimo wyłączenia silnika podczas lądowania oraz uszkodzenia statecznika pionowego (prawdopodobnie spowodowanego bliską eksplozją pocisku Sidewinder wystrzelonego przez kpt. O’Grady’ego). Dwie maszyny J-22 Orao, po wykonaniu zadania i wykryciu zbliżających się F-16, wycofały się na niskiej wysokości poza obszar Bośni.
Operacja „Deliberate Force”
Po odkryciu masakry ludności w Srebrenicy, sytuacja w Bośni i Hercegowinie zmieniła się radykalnie. NATO postanowiło podjąć bardziej zdecydowane działania w celu zaprowadzenia pokoju w regionie. W rezultacie rozpoczęto operację lotniczą reagowania kryzysowego o kryptonimie Deliberate Force, która trwała między 30 sierpnia a 20 września 1995 roku. Stanowiła ona wydzieloną część operacji lotniczej „Deny Flight”.
Uderzenia lotnicze przeprowadzone w ramach operacji „Deliberate Force” miały na celu zapewnienie wsparcia dla operacji pokojowych sił pokojowych ONZ w Bośni i Hercegowinie, znanych jako UNPROFOR. Była to pierwsza w historii prawdziwa kampania lotnicza NATO, która miała na celu przeciwdziałanie powtarzającym się naruszeniom zakazu lotów wojskowych nad określonymi przez ONZ strefami bezpieczeństwa oraz zapewnienie wsparcia powietrznego dla jednostek UNPROFOR.
Operacja „Deliberate Force” polegała na aktywnych uderzeniach lotnictwa NATO na jednostki lądowe stron konfliktu, które naruszały wyznaczone przez ONZ strefy ochronne. Ponadto, miała na celu utrudnienie wykonania misji poprzez zintegrowany system obrony powietrznej Republiki Serbskiej.
W wyniku tej operacji, zintegrowany system obrony powietrznej bośniackich Serbów został obezwładniony, główne linie zaopatrzenia ich armii zostały przerwane, a zniszczone zostały także serbskie fabryki i magazyny broni. Operacja „Deliberate Force” odegrała kluczową rolę w zmianie biegu konfliktu i przyczyniła się do ustabilizowania sytuacji w regionie. Konsekwencją polityczną przeprowadzenia operacji „Deliberate Force” było zawarcie kończącego wojnę w Bośni i Hercegowinie układu pokojowego w Dayton.