W czasie tzw. I wojny w Zatoce Perskiej, Siły Powietrzne USA przeprowadziły niezwykłą operację o kryptonimie „The Package Q Airstrike”, która na zawsze zapisała się w historii współczesnych konfliktów zbrojnych. Było to największe jednoczesne uderzenie myśliwców F-16 Fighting Falcon w historii ich działalności operacyjnej. Głównym celem operacji była stolica Iraku – Bagdad – uważana wówczas za najmocniej broniony obszar tego kraju, wraz z przyległymi obiektami o znaczeniu strategicznym, takimi jak np. Ośrodek Badań Jądrowych w Tuwaitha.
W dniu 17 stycznia 1991 roku, na podstawie rezolucji nr 678 Rady Bezpieczeństwa ONZ z dnia 29 listopada 1990 roku, rozpoczęto operację militarną pod kryptonimem „Desert Storm”, mającą na celu odbicie anektowanego przez Irak Kuwejtu. Operacja „Pustynna Burza” została przeprowadzona przez koalicję 27 państw, w której wiodącą siłę militarną stanowiły Siły Zbrojne Stanów Zjednoczonych Ameryki. Największą część operacji stanowiła 43-dniowa kampania powietrzna prowadzona przez USAF oraz ich sojuszników, która zakończyła się błyskawiczną operacją lądową trwającą jedynie 100 godzin.
W ramach „Pustynnej Burzy” przeprowadzona została największa amerykańska kampania powietrzna od czasu wojny w Wietnamie. Wykorzystano niemal wszystkie dostępne typy samolotów pozostających na wyposażeniu amerykańskich sił powietrznych, które wykonały w sumie około 40 tys. misji zwalczania celów naziemnych oraz 50 tys. lotów wsparcia.
Największe uderzenie lotnicze w historii konfliktu
Po pierwszych sukcesach w walkach powietrznych i przewadze sił, już dwa dni po rozpoczęciu działań zbrojnych, tj. 19 stycznia 1991 roku, dowództwo Sił Zbrojnych USA zaplanowało przeprowadzenie ogromnej operacji powietrznej ukierunkowanej na Bagdad oraz na położone wokół miasta i w samym mieście obiekty o znaczeniu strategicznym. Głównym celem uderzenia był Ośrodek Badań Jądrowych Tuwaitha, położony 18 kilometrów na południowy wschód od Bagdadu. W jego kompleksie znajdował się m.in. reaktor jądrowy Osirak, zaatakowany wcześniej przez Siły Powietrzne Iranu w 1980 roku, a następnie przez Siły Powietrzne Izraela w 1981 roku. Ponadto dla grupy uderzeniowej wyznaczono szereg innych pomniejszych celów.
Do zadania wyznaczone zostało aż pięćdziesiąt sześć amerykańskich samolotów F-16[i] (po dwadzieścia sześć maszyn z 388. i 401. Taktycznego Skrzydła Myśliwskiego), czternaście ciężkich myśliwców przewagi powietrznej F-15 Eagle z 53. Eskadry Myśliwskiej, osiem samolotów myśliwsko-bombowych F-4G Wild Weasel V z 561. Eskadry Myśliwskiej i dwa samoloty do walki elektronicznej (do zakłócania radarów) EF-111A Raven. Cały ten zespół stanowił największą lotniczą grupę uderzeniową w historii konfliktów zbrojnych po II wojnie światowej. Jednakże tak liczna i różnorodna grupa stanowiła problem planistyczny, ponieważ różne modele samolotów musiały wystartować z czterech różnych baz (tak naprawdę w różnym czasie), aby spotkać się w jednym miejscu i uzupełnić zapasy paliwa w powietrzu tuż przed granicą z Irakiem.
Problemy w koordynacji tak dużej operacji lotniczej zaczęły się już na samym początku, od opóźnionych rozkazów dla nalotu, które nadeszły za późno, dzień przed akcją, podczas gdy w nocy z 18/19 stycznia dodano inne dodatkowe cele – tym razem w samym centrum Bagdadu. Planiści zamierzali zrównać z ziemią ważne budynki rządowe, zadając psychologiczny cios reżimowi Saddama Husajna i ludności irackiej, podkreślając jednocześnie, że siły koalicji mogą dotrzeć do dowolnego celu w Iraku. Jednakże zmiana planu oznaczała, że po trafieniu w ośrodek i reaktor jądrowy Osirak, cała siła uderzeniowa musiała przelecieć przez skupione (i już zaalarmowane) pasma obrony przeciwlotniczej, w tym wyrzutni rakiet ziemia-powietrze.
Do tych problemów dołączył fakt, że F-16 były silnie obciążone – bomby Mark 84, dwa dodatkowe zbiorniki paliwa i dwie rakiety powietrze-powietrze AIM-9 Sidewinder, podczas gdy F-4G, ze względu na odległość pomiędzy startem a celem oprócz dodatkowych zbiorników, przenosiły tylko dwa pociski AGM-88 HARM (High-Speed Anti-Radiation Missile).
Nawet przed rozpoczęciem misji sytuacja skomplikowała się z powodu złej pogody. Jednakże nie zrezygnowano z przeprowadzenia misji. W godzinach popołudniowych zgrupowanie lotnicze wystartowało z lotnisk położonych w Arabii Saudyjskiej oraz na terenie Kataru. Następnie skierowały się nad rejon przygraniczny z Irakiem, gdzie spotkały się z samolotami tankującymi, aby uzupełnić zapasy paliwa, niezbędne do pokonania odległego dystansu do celu operacji.
Niestety nad trasą tankowców zaistniała fatalna pogoda (zbyt wysokie zachmurzenie), a same tankowce zbliżyły się do punktu spotkania z maszynami bojowymi zdecydowanie za wcześnie. Aby uniknąć kolizji, musiały zwolnić prędkość do minimum, co wpłynęło negatywnie na tempo towarzyszących myśliwców. Samoloty F-16 były bliskie utraty prędkości, a niektóre musiały włączać dodatkowe silniki odrzutowe, aby utrzymać się w powietrzu. Cztery myśliwce, które wyszły z ostatniego etapu tankowania, znalazły się tak daleko w tyle, że ich dowódca nakazał im powrót na bazę.
Po zatankowaniu wszystkie samoloty skierowały się w stronę Bagdadu. Nie było to jednak takie proste, ponieważ w trakcie lotu musiały omijać początkowo zaskoczoną, ale później już zaalarmowaną iracką obronę przeciwlotniczą. Gdy zespół uderzeniowy zbliżył się do przestrzeni powietrznej Bagdadu, został mocno ostrzelany zarówno przez irackie 100 mm działka przeciwlotnicze, jak i zestawy rakietowe ziemia-powietrze, które wystrzeliwały ogromną ilość pocisków. Wobec tego samoloty „Wild Weasel” przystąpiły do neutralizowania stanowisk rakiet ziemia-powietrze wroga. Niestety samoloty F-4G przypisane do misji z powodu braku paliwa, złego synchronizowania lub decyzji dowódcy zespołu uderzeniowego, nie wszystkie dotarły do Bagdadu. Co więcej, część z nich nie wystrzeliła wszystkich swoich rakiet HARM, co sugeruje, że musiały opuścić pole walki z powodu braku paliwa przed zakończeniem nalotu F-16 na obszar celu.
Wobec ciężkiej sytuacji zespół się rozproszył. Sytuacji nie ułatwiał fakt, że wyznaczone do zadania F-16 były różnych wariantów. W związku z tym, zbliżając się do celów w centrum miasta, myśliwce o nowszych silnikach mijały inne F-16 w drodze, bądź już atakujące, a nawet opuszczające cele, starając się unikać ostrzału przeciwnika. Zapanował wielki chaos wśród pilotów. Z powodu trudności w komunikacji pomiędzy grupami uderzeniowymi zespołu, dowódca misji atakującej centrum Bagdadu szacował, że otrzymał około 80 procent wszystkich komunikatów.
Wiele F-16 uderzyło w swoje cele, zarówno w główne, jak i dodatkowe, ale wiele innych musiało zrzucić bomby i zbiorniki z paliwem jeszcze przed dotarciem do samego celu. Zbombardowano częściowo ośrodek badań jądrowych, który nie uległ zniszczeniu oraz zniszczono inne cele, w tym rafinerię i wiele innych pośrednich.
Niektórzy piloci mówili, że wystrzelono w ich kierunku nawet 20 do 30 rakiet ziemia-powietrze, w związku z czym próbowali trafić w cel i jak najszybciej się stamtąd wycofać. Wiele maszyn F-16 zostało trafionych, a dwie zostały zestrzelone – obaj piloci (Jeffrey S. Tice oraz Harry M. Roberts) przetrwali wojnę jako jeńcy wojenni. Jeden z myśliwców po trafieniu przez rakietę SA-3 zdołał przelecieć jeszcze przez 150 mil zanim jego silnik uległ awarii.
W czasie odwrotu sił uderzeniowych uaktywniły się również irackie siły powietrzne. W rejonie walk skierowano osiem irackich myśliwców MiG-29. Było to dodatkowe zagrożenie dla zmęczonych pilotów amerykańskich. Tym bardziej że stanowiące powietrzną osłonę misji – amerykańskie myśliwce przewagi powietrznej F-15 musiały zawrócić z powodu wyczerpania paliwa. Wobec powyższego, w celu zwalczenia przeciwnika część F-16 musiała zawrócić, co oznaczało że do czasu przekroczenia granicy leciały już praktycznie „na oparach”.
Ocena misji
Operacja lotnicza „The Package Q Airstrike” nie była ani porażką, ani miażdżącym sukcesem USAF, ponieważ tylko częściowo zrealizowano zadania, choć przy niewielkich stratach własnych. Ośrodek badań nuklearnych nie został zniszczony, reaktory ośrodka badawczego zostały tylko nieznacznie uszkodzone. „Robotę” musiały dokończyć kilka dni później bombowce stealth F-117 Nighthawk. Mocno uszkodzono natomiast rafinerię i zniszczono szereg celów drugorzędnych w samym Bagdadzie.
Dowództwo powietrzne USA wyciągnęło jednak kilka kluczowych wniosków z operacji. Najbardziej oczywistym i krótkoterminowym był fakt, że pomimo sowieckiego uzbrojenia, iracka obrona przeciwlotnicza była silna i zabójcza. Zrezygnowano z uderzeń na Bagdad przy użyciu myśliwców wielozadaniowych F-16, a naloty były prowadzone wyłącznie przez bombowce taktyczne o obniżonej wykrywalności radarowej F-117 Nighthawk, które zaprojektowano do wykonywania precyzyjnych ataków.
Długoterminowym skutkiem operacji „The Package Q Airtstrike” było uwzględnienie, że przy tak dużej operacji lotniczej na jej skuteczność wpływa wiele drobnych szczegółów. Jak szereg drobnych incydentów, niekoniecznie poważnych, może przyczynić się do niezadowalającego wyniku. Spowodowało to zmianę doktryny wykorzystania myśliwców F-16. USAF zrezygnowało z prowadzenia misji dużym zgrupowaniem samolotów. Amerykanie doszli do wniosku, że mniejsze formacje są łatwiejsze w koordynowaniu i kierowaniu w czasie misji i dają większy efekt zaskoczenia. Ponadto na mniejsze grupy oddziałuje zdecydowanie mniej „niezależnych” czynników mogących wpływać na wynik operacji.
Wobec powyższego, operacja „The Package Q Airstrike” była największą jednorazową misją operacyjną F-16 wszechczasów. Nigdy później USAF, ani inny użytkownik tych wielozadaniowych myśliwców, nie podjął się przeprowadzenia tak dużych operacji lotniczych.
[i] Inne źródła podają, że w operacji wzięło udział aż 72 myśliwce F-16, w tym pięćdziesiąt sześć F-16 pochodziło z 388. Skrzydła Myśliwców Taktycznych stacjonującego w Al Minhad w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, zaś pozostałe szesnaście z 401. Skrzydła Myśliwców Taktycznych stacjonującego w Doha w Katarze.
3 thoughts on “„The Package Q Airstrike” – największa misja operacyjna F-16”